Dziennikarka o utracie dziecka. Przejmujące słowa
Nie milkną echa tragicznej śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny, która zmarła w 22. tygodniu ciąży. Zdaniem rodziny wstrząs septyczny, który ostatecznie doprowadził do zgonu kobiety, wynikał z „wyczekującej postawy” lekarzy. Wielu upatruje jej przyczyn w ubiegłorocznym wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej na temat aborcji. Po informacji o śmierci ciężarnej 30-latki swoją historię postanowiła opowiedzieć jedna z dziennikarek.
Szczere wyznanie dziennikarki
Redaktorka portalu Onet – Alicja Wirwicka, postanowiła podzielić się swoją historią. Podobnie jak w przypadku Izabeli lekarze postanowili czekać na obumarcie płodu.
Dziennikarka opisuje, że ciąża była bez szans, jednocześnie zaś zaczął rozwijać się stan zapalny. Mimo to nie zdecydowano się na terminację – kobiecie podano antybiotyki, po czym czekano aż dobę.
– Kiedy okazało się, że serce nie bije u mojej córeczki, lekarz odsunął się od tego monitora USG i powiedział: „Cieszmy się, że natura zrobiła swoje” – opowiadała.
Sprawa pszczynianki jest obecnie badana przez odpowiednie służby. Zdaniem wielu zachowanie lekarzy jest jednak pokłosiem postanowienia Trybunału Przyłębskiej z 22 października 2020 roku – ten ograniczył bowiem możliwość dokonywania aborcji w przypadku trwałego uszkodzenia płodu.
– Gdyby uregulowania prawne pozwalały na to lekarzom, to każdy zdroworozsądkowo myślący lekarz zakończyłby taką ciążę – powiedział Maciej W. Socha, ginekolog z Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy.
Śmierć 30-latki wywołała dziesiątki protestów w całej Polsce, które upłynęły pod hasłem „Ani jednej więcej”.
Źródło: Onet
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: