Nie odwzajemnił miłości syna arabskiego szejka. Trafił za to do więzienia, gdzie był bity i gwałcony
Dzień dobry TVN odwiedził gość, który opowiedział o swoich traumatycznych przeżyciach. Wyjechał w poszukiwaniu lepszego życia, a omal go nie stracił. Nie odwzajemnił miłości syna arabskiego szejka, dlatego trafił za to do więzienia, gdzie był bity i gwałcony.
Artur Ligęska był gościem Dzień dobry TVN. W rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem mężczyzna opisał wszystko, co spotkało go w Dubaju. Wyjazd miał być wspaniałą przygodą i szansą na zmianę życia. Niestety, na miejscu poznał człowieka, przez którego spotkał go prawdziwy koszmar.
Dzień dobry TVN: Artur Ligęska był gościem programu
Artur Ligęska wyjechał do Dubaju z powodów finansowych. W Polsce mu się nie powiodło, miał problemy osobiste. Gdy dostał szansę zostania ekspertem fitnessowym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, chciał ją wykorzystać. Na miejscu miał zająć się pracą dla inwestorów. Pech chciał, że jeden z projektów przygotowywał dla członka rodziny królewskiej z Abu Zabi – tak poznał syna szejka.
– To była miłość, której ja nie rozpoznałem. Byłem dla niego miłym trenerem personalnym, który pomagał realizować jego cele. Byłem bardziej jego psychologiem. Spędzaliśmy razem czas, dyskutowaliśmy na temat Europy. On jest bardzo mądrym człowiekiem — mówił Artur Ligęska w DDTVN.
Mężczyzna w pewnym momencie stał się bardzo zaborczy. Artur czuł, że musi wyjechać. Zaplanował kilka projektów w innych miejscach i zaczął przygotowywać się do wylotu z Dubaju. Niestety, na lotnisku został zatrzymany. Zarzucono mu posiadanie narkotyków i natychmiast zabrano do aresztu.
Artur Ligęska: Emiraty Arabskie okazały się piekłem
Artur Ligęska trafił na trzy tygodnie do aresztu. Po tym czasie miały być gotowe wyniki testów na obecność nielegalnych substancji. Pobrano mu krew, mocz, ślinę i włosy do analizy. Choć wyniki były w porządku, prokurator nie chciał wypuścić Artura i wysłał do go więzienia na pustyni. Warunki były tak okropne, że mężczyźnie wypadły wszystkie zęby.
– Działy się tam okrucieństwa, o których czytamy w książkach opisujących II wojnę światową. Widziałem wszystko. Byłem też gwałcony. Nie przez współwięźniów, bo byłem izolowany, ale przez oficerów. Widziałem śmierć. To była egzekucja podejrzanego o terroryzm. Widziałem tortury… potworności — wyznał Artur Ligęska w DDTVN.
Ratunkiem okazało się przekupienie jednego ze strażników. Mężczyźnie udało się skontaktować z przyjaciółką, a ta nagłośniła sprawę. Dziś Artur Ligęska powoli wraca do zdrowia, walczy ze stresem pourazowym. Terapią było dla niego napisanie książki. Inna miłość szejka zadebiutuje już 16 października.
ZOBACZ TEŻ:
- Wyborcy opozycji mogli przez pomyłkę oddać nieważne głosy. Wszystko przez głupi błąd
- Zbierał grzyby w lesie, gdy natknął się na opuszczony szałas. Wszedł do środka i wstrzymał oddech, to było piękne
- Znaki zodiaku, które mogą zostać miłością twojego życia. Daj się uwieść
- Córka Barbary Kurdej-Szatan to cała mama. Najnowsze zdjęcie zachwyciło fanów
- Bogacz ożenił się z 8-latką. Dziewczynka nie przeżyła nocy poślubnej
- Jego żona każdego wieczoru mówiła mu, że jest zmęczona. Mąż zamontował ukrytą kamerę i poznał brutalną prawdę