Żałoba w rodzinie Steczkowskiej. “Umarł mi na rękach”
Justyna Steczkowska właśnie przekazała przygnębiające informacje. Okazało się, że bliscy piosenkarki zmagają się z żałobą po śmierci członka ich rodziny. Najgorzej ze stratą bliskiego przyjaciela radzi sobie ukochana córka wokalistki.
Justyna Steczkowska musiała odwołać live z powodu złego stanu zdrowia członka rodziny
Od jakiegoś czasu o Justynie Steczkowskiej znów zrobiło się głośno. Wszystko z powodu najnowszego utworu gwiazdy “WITCH-ER Tarohoro", z którym wokalistka chce wystartować w Konkursie Piosenki Eurowizji w Szwecji . Nic więc dziwnego, że piosenkarka aktywniej niż wcześniej udziela się obecnie w social mediach.
Niestety, nie wszystko zawsze może iść zgodnie z planem. Justyna Steczkowska zapowiedziała transmisję live na swoim profilu na Instagramie, gdzie miała odpowiedzieć na nurtujące fanów pytania. W ostatniej chwili okazało się jednak, że wydarzenie online nie może dojść do skutku, a to z powodu tragedii, jaka rozegrała się w domu artystki.
Justyna Steczkowska pożegnała bliskiego członka rodziny
Niedługo później wokalistka ujawniła powód, dla którego zmuszona była odwołać zaplanowaną transmisję live. Okazało się, ze w tym samym czasie jej rodzina zmagała się z chorobą i niespodziewaną śmiercią bliskiego jej członka.
Rzeczywiście, odwołałam live z bardzo ważnego i smutnego powodu. Mieliśmy w domu bardzo chorego kotka mojej córeczki, cudowny kotek. Leczył się już drugi tydzień, byłyśmy pełne nadziei, że wyzdrowieje. Trzeba było mu codziennie robić zastrzyki, przez pierwszy tydzień jeździłyśmy do weterynarza, potem zastrzyki musiałyśmy kupić i robiłyśmy same w domu - powiedziała piosenkarka na Instagramie.
Niestety, pomimo regularnych wizyt u lekarza i walki zdrowie kotka, zwierzę zmarło tego samego dnia rano na rękach Justyny Steczkowskiej. Wokalistka nie ukrywa, że wydarzenie to wstrząsnęło wszystkimi jej bliskimi, którzy byli bardzo zżyci ze zwierzakiem.
Rano, w dniu tego live, córeczka mnie obudziła, bo kotek bardzo ciężko oddychał. Wstałam, zaczęłam dzwonić do weterynarza, ale kot po prostu umarł mi na rękach. To była tak trudna sytuacja. Zwierzątko jest jak domownik. Zajęłam się córką, pomogłam jej to przejść. Do dzisiaj trwa strach, że wszystko, co jest jej, zaraz znika. Wtedy nie było dla mnie nic ważniejszego - opowiadała dalej gwiazda w social mediach.
ZOBACZ TEŻ: Niespodziewana wpadka Justyny Steczkowskiej na scenie. Publiczność nie była w stanie ukryć zaskoczenia.
Córka Justyny Steczkowskiej mocno przeżyła rodzinną tragedię
Gwiazda ujawniła, że cała rodzina przeżywa obecnie żałobę po utracie ukochanego zwierzaka, jednak najgorzej radzi sobie z nią córeczka, która była najmocniej zżyta z kotkiem. Nic więc dziwnego, że Justyna Steczkowska postanowiła pożegnać przyjaciela rodziny za pomocą “domowego pogrzebu”.
To się wydarzyło o siódmej rano, i przez kilka dni było najważniejszą sprawą dla nas wszystkich - ogarnąć to wszystko, zrobić mu taki nasz domowy pogrzeb, zająć się córką, żeby mogła się pozbierać - wyznała wokalistka.
Miejmy nadzieję, że z czasem ból i smutek miną, a rodzina piosenkarki będzie mogła poradzić sobie ze stratą tak bliskiego dla nich przyjaciela.