Dariusz Opozda wyleciał z Madagaskaru. Ojciec aktorki zacznie leczenie we Francji
Od kilku dni media społecznościowe rozgrzewają kolejne odsłony konfliktu Dariusza Opozdy – ojca Joanny i teścia Antka Królikowskiego – z najbliższą rodziną. Jakiś czas temu mężczyzna uległ na Madagaskarze (gdzie tymczasowo mieszka) poważnemu wypadkowi. Następnie zaś pożalił się w sieci na brak wsparcia żony oraz znanej córki, na co zareagował między innymi jego zięć. Teraz ojciec Asi poinformował o nowych faktach.
Dariusz Opozda wyjechał do Francji
Z relacji teścia Królikowskiego wynika, że jego stan był bardzo poważny, on sam obawiał się zaś o swoje życie.
– Leżę w szpitalu misyjnym i choć personel jest bardzo pomocny, to nie ma tu ani sprzętu, ani leków, które pomogą mi wyzdrowieć. W ostatnim czasie mięśnie w poranionej nodze zaczęły mi gnić i jeżeli nic się nie poprawi, to w końcu tutaj umrę – powiedział portalowi Echo Dnia jakiś czas po zdarzeniu.
Wyjaśnił jednocześnie, jak doszło do nieszczęśliwego wypadku.
– Wiem, że spadłem z balkonu, a kiedy obudziłem się w szpitalu, byłem w tak ciężkim stanie, że przyjąłem ostatnie namaszczenie – wyznał.
Na jego Facebooku pojawiło się jednocześnie kilka postów, w których informuje o braku zainteresowania i chęci pomocy ze strony żony Małgorzaty oraz córki Joanny. Opublikował także screeny rozmów z Antonim Królikowskim. Aktor w rozmowie z „Faktem” skomentował rodzinny konflikt.
– Spotkamy się w sądzie, ten człowiek kłamie, mamy kancelarię, która będzie tę sprawę monitorować. Nie grajmy w tę grę. To jest chory człowiek, on zwariował ewidentnie na tym Madagaskarze. Ze wszystkich kłamstw pan Dariusz będzie rozliczony po powrocie do Polski. Czekam na niego i życzę zdrowia – zapewnił.
W międzyczasie na profilu Dariusza Opozdy pojawił się filmik, w którym poinformował on, że w końcu opuścił Madagaskar i udaje się na dalsze leczenie.
– Jak widzicie już lecę na Reunion we Francji. Może się uda. Będziemy już niedługo lądować – podpisał nagranie.
Podziękował także wszystkim obserwującym jego poczynania za przekazane słowa wsparcia.
Domyślamy się jednak, że sprawa nie zakończy się tak szybko.
Źródło: Fakt
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: