Daniel Olbrychski zwyzywany w tramwaju. Smutne, co usłyszał
Media właśnie doniosły o przykrej sytuacji w życiu popularnego polskiego aktora. Daniel Olbrychski został zwyzywany podczas jazdy tramwajem. Po chwili pasażerowie zaczęli opuszczać pojazd. O co chodzi?
Daniel Olbrychski opowiedział o przykrej sytuacji
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Daniel Olbrychski jest dzisiaj jednym z najpopularniejszych i najwybitniejszych polskich aktorów. Gwiazdor pojawił się na planie wielu kultowych dzisiaj produkcji, jednak największą rozpoznawalność przyniosła mu rola Andrzeja Kmicica w ekranizacji powieści “Potop”.
Niestety, teraz po latach wyszło na jaw, że wcielanie się w tego bohatera miało dla niego również szereg przykrych konsekwencji. Podczas jednego z ostatnich wywiadów artysta opowiedział o tym, jak przed laty został potraktowany z tego powodu. Czegoś takiego absolutnie nikt się nie spodziewał!
Daniel Olbrychski został zaatakowany w tramwaju
Podczas niedawnego wywiadu aktor powrócił pamięcią do sytuacji, która miała miejsce wiele lat temu. Okazało się, że sporo Polaków nie było zachwyconych tym , że to właśnie on miał szansę pojawić się w “Potopie” i wcielić się tam w rolę Kmicica. Pomimo medialnej nagonki i ogromu krytyki, jaka spadła na gwiazdora, reżyser nie widział nikogo innego w tej roli.
Najpierw zadzwoniłem do Kirka Douglasa, z którym się dobrze znałem. Parę tygodni wcześniej zaproponował mi rolę w filmie, który miał produkować. Cenił mnie, a do tego twierdził, że mam podobną dziurkę w brodzie, jak on, więc śmiało mógłbym zagrać jego syna lub młodszego brata. Wówczas mu odmówiłem, bo wiedziałem, że będę zajęty kręceniem "Potopu" — powiedział podczas rozmowy z Plejadą.
Doszło nawet do tego, że Daniel Olbrychski został zaatakowany w tramwaju. Podczas jednej z podróży tym środkiem komunikacji miejskiej, ludzie zaczęli do niego krzyczeć i mówić, że nie chcą jechać z nim tym samym pojazdem.
"Nie będziemy jechać z tym skur*******m, ch***m, co to chce grać Jędrka Kmicia" – usłyszałem. I, szczerze mówiąc, chciałem zrezygnować z tej roli. Ale nie zdążyłem powiedzieć o tym Hoffmanowi — przyznał aktor.
ZOBACZ TEŻ: Mroczna przeszłość Norbiego. Sam przyznał się dopiero po latach.
Daniel Olbrychski chciał zrezygnować z roli w Potopie
Nic więc dziwnego, że pierwszą reakcją gwiazdora był telefon do reżysera i próba rezygnacji z tego projektu . Zdenerwowany zadzwonił i opowiedział o tym, co właśnie spotkało go w tramwaju.
Po tej przykrej sytuacji, która spotkała mnie w tramwaju, wkurzyłem się i zapytałem go, czy jego propozycja jest wciąż aktualna. Wyjaśniłem mu, że chcę zrezygnować z grania Kmicica, bo trwa nagonka na moją osobę – ludzie mi grożą, źle mnie traktują i wszczynają protesty - opowiedział Daniel Olbrychski.
Okazało się, że s ytuacja ta w ogóle nie zniechęciła producenta i reżysera do zatrudnienia aktora. Postanowił on powalczyć o angaż Olbrychskiego, co jak możemy dzisiaj zauważyć, zakończyło sę powodzeniem.
On dopytał, czy reżyser i producent chcą mnie w obsadzie i czy ja czuję, że udźwignę tę rolę. Bezczelnie odpowiedziałem mu, że tak. Że to rola napisana dla mnie. Na co on odpadł: "Daniel, mogę ci tylko pozazdrościć. To niebywałe, że zawód aktora w twoim kraju wzbudza tak duże emocje. O mnie czasem napiszą, że świetnie zagrałem, a czasem, że fatalnie. Ale nigdy cała Ameryka nie mówiła o mojej roli, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Zagraj w tym filmie i rzuć publiczność na kolana - przyznał gwiazdor.