Córka Martyny Wojciechowskiej przekazała smutną wiadomość. Nie chciała milczeć o biologicznym ojcu
Martyna Wojciechowska poznała Kabulę podczas nagrywania programu „Kobieta na krańcu świata” i filmu dokumentalnego „Ludzie duchy”, skupiającego się na tragicznych losach albinosów w Tanzanii. Wówczas Kabula była nastolatką, która była prześladowana z powodu swojego albinizmu. Kobieta niestety ma za sobą okropne przejścia.
Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej przeszła przez piekło
Gdy Kabula była nastolatką, przeszła przez prawdziwe piekło. Jak ujawniła Martyna Wojciechowska na swoim profilu na Instagramie, do rodzinnego domu Kabuli wtargnęło trzech mężczyzn, wyciągnęło ją z łóżka i maczetą odrąbali jej rękę. Wszystko przez to, że w Tanzanii wciąż panuje przekonanie, że „części ciała osób z albinizmem mają magiczną moc, że można z nich produkować eliksiry i amulety”.
Kabula ujawniła w rozmowie z „Vivą!”, że wspomnienia tamtej nocy wciąż są wyraziste w jej pamięci:
Zapewniam cię, że do końca życia będę pamiętać, gdy trzej zakapturzeni mężczyźni weszli do mojego pokoju. Było to 26 kwietnia 2010 roku, późny wieczór, godzina 23. Ta rana nigdy się do końca nie zagoi.
Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej wychowywała się bez ojca
Kabula wyznała w rozmowie z „Vivą!”, że z jej albinizmem nie mógł pogodzić się nawet jej ojciec, który z tego powodu odszedł od ich rodziny.
Myślę, że to z mojego powodu tata odszedł. Nie chciał wychowywać dziecka z albinizmem, wstydził się mnie. Moja mama tak bardzo przez to płakała. Zastanawiałam się, po co się w ogóle urodziłam?
Po tragicznych wydarzeniach Kabula zamieszkała w ośrodku dla dzieci z albinizmem i niedowidzących, gdzie kilka lat później poznała Martynę Wojciechowską.
Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej przekazała smutną wiadomość o swoim biologicznym ojcu
Już samo porzucenie przez ojca z powodu jej choroby wydaje się okrutne. Jakby tego było mało, Kabula ma powody, by podejrzewać, że atak, którego padła ofiarą, został zlecony przez jej biologicznego ojca.
Jak wytłumaczyć fakt, że nigdy potem się już do mnie nie odezwał? Próbowałam do niego dzwonić, spotkać się z nim, ale on udawał, że nie istnieję. Musi czuć się winny.
Kabula na szczęście znalazła swoje miejsce na Ziemi. W 2017 roku została adoptowana przez Martynę Wojciechowską, a dziś studiuje prawo na Tumaini University Makumira w Arushy, by w przyszłości pomagać osobom podobnym do niej samej.
Źródło: Viva!, Pudelek