Co dziś dzieje się z Markiem Torzewskim? Kilka lat temu zniknął z mediów. Znany jest powód
Marek Torzewski zdobył wielką popularność w Polsce i za granicą, po czym, nieoczekiwanie słuch po nim zaginął. 6 kwietnia skończył 62 lata, a jego bliscy otwarcie mówią o powodach zniknięcia tenora z mediów.
Jeszcze w latach 80. Marek Torzewski, absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu stał się jednym z najpopularniejszych polskich tenorów. Był solistą Teatru Wielkiego w Łodzi, a następnie podbił serca w Mediolanie i Brukseli. Występował także na scenach operowych w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech.
Marek Torzewski był u szczytu kariery, po czym zniknął. Ujawniono powód
Był pierwszym artystą, który zaśpiewał hymn narodowy przed meczem piłki nożnej Polska-Ukraina w Chorzowie w 2001 roku, a już kilka miesięcy później jego utwór „Do przodu Polsko!” zabrzmiał podczas Mistrzostw Świata organizowanych przez Japonię i Koreę i stał się symbolem naszej drużyny.
U jego boku od niemal 40 lat nieustannie trwa żona, Barbara Romanowicz-Torzewska, która także jest śpiewaczką, jednak polska publiczność mogła ją również zobaczyć w kultowej produkcji „U Pana Boga w ogródku”. Talent po artyście odziedziczyła córka, Agata. Razem z matką zdecydowały się opowiedzieć, co spowodowało, że będąc u szczytu kariery, jej ojciec nieoczekiwanie zniknął z mediów.
Kilka miesięcy temu potomkini artysty ujawniła diagnozę, jaką przed kilku laty usłyszał tenor — nowotwór złośliwy. Wówczas poinformowała jedynie, że jej tata jest osłabiony i potrzebuje odpoczynku i spokoju. Nieco więcej zdradziła żona. W wywiadzie dla „Vivy” przyznała, że początkowo Marek Torzewski nie przyjął swojego stanu do wiadomości.
– Zrezygnował z walki o siebie […] Mąż zamknął się nawet na mnie, nie chciał rozmawiać z nikim. Jedynym bodźcem była w tym momencie moja córka Agata. Powiedziała do niego: „Marek, proszę cię, nie rób mi tego. Przecież wiesz, że mam mieć ślub. Obiecaj mi, że zaczniesz się leczyć i odprowadzisz mnie do ołtarza. Zaśpiewasz na moim ślubie i masz mi dać słowo, że będziesz się leczył i pozwolisz mamie sobie pomóc”. I Marek wtedy powiedział: „Agatko, tak, zaczynamy” – mówiła Barbara.
Okazało się też, że to ona „poruszyła niebo i ziemię”, byleby znaleźć remedium. Rozpoczęły się chemie i zabiegi. Ostatecznie tenor, zgodnie z obietnicą, doprowadził córkę do ołtarza.
– Nasza córka uratowała Marka. Lekarze zaproponowali operację, ale wiązała się ona z ogromnym utrudnieniem, jeżeli chodzi o zawód męża. Zrezygnowaliśmy z operacji, ale na wyjście z tej choroby mieliśmy tylko 10 proc. szans, stosując eksperymentalne leczenie. W tej chwili mijają trzy lata, od kiedy mąż zachorował. Cały czas jest pod kontrolą. Profesor, który go prowadził i leczył, powiedział, że przykład mojego męża daje nadzieję innym chorym i dzięki temu ta eksperymentalna metoda leczenia została wdrożona.
Życzymy artyście oraz rodzinie dużo zdrowia i sił.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
- Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
- Co się stało Kurskiemu? Niepokojący widok podczas Gali Wiktorów, boli na sam widok
Źródło: O2, Viva