Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Była partnerka Kuby Rzeźniczaka toczy z nim batalię o alimenty
Martyna Pałka
Martyna Pałka 05.12.2022 20:47

Była partnerka Kuby Rzeźniczaka toczy z nim batalię o alimenty

Kuba Rzeźniczak
fot. KAPiF

Była ukochana Kuby Rzeźniczaka toczy z nim batalię o wielkość kwoty alimentów. Co ciekawe, piłkarz przez długi czas ukrywał przed światem, że razem z Eweliną Taraszkiewicz doczekał się pociechy. Teraz żąda obniżenia kwoty, jaką powinien płacić na dziecko.

Kłótnia między sportowcem i byłą ukochaną wciąż trwa. Ewelina Taraszkiewicz ujawniła prawdę na temat zachowania piłkarza i jego nastawienia, zarówno do kwestii wychowawczych Inez, jak i płacenia alimentów na córkę.

Ukochana Kuby Rzeźniczaka o jego zachowaniu w stosunku do córki

Była ukochana piłkarza postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć prawdę na temat zachowania sportowca w stosunku do swojej córki Inez. Dziecko jest owocem romansu zawodnika z Eweliną Taraszkiewicz, który miał miejsce, gdy Kuba Rzeźniczak oficjalnie był w związku małżeńskim z Edytą Zając.

W związku z tym sam sportowiec przez długi czas nie przyznawał się ani do relacji z ukochaną, ani do faktu posiadania z nią dziecka. Inez urodziła się w 2017 roku, ale Kuba Rzeźniczak przez dwa lata ukrywał ją przed światem. Sam jednak przyznaje, że idealnie spełniał się w roli ojca.

Nie mam w zwyczaju komentować życia prywatnego, dlatego powiem krótko. Tak, mam córkę, którą bardzo kocham. I wbrew temu, co się pisze, mam z nią stały kontakt i razem z jej mamą uczestniczę w jej wychowaniu – powiedział sportowiec w rozmowie z portalem Weszło.com.

Niestety, Ewelina Taraszkiewicz nie zgadza się ze słowami byłego ukochanego, co więcej, wyznała niedawno, że piłkarz niechętnie widuje się z małą Inez.

Była partnerka Kuby Rzeźniczka żąda wyższych alimentów

Ewelina Taraszkiewicz wyznała, że Kuba Rzeźniczak chce mniej płacić na potrzeby swojej córki oraz nieustannie twierdzi, że ledwo wiąże koniec z końcem. Mama Inez nie wierzy w taki stan rzeczy, zwłaszcza że piłkarz niedawno zakupił nowego rasowego psa, a do tego razem z nową ukochaną zafundował sobie wystawny ślub w Miami.

Nie chce wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek, nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele. Pozostawiam to do oceny sądu. Liczę na to, że proces będzie uczciwy. Zaznaczam, że alimenty nie są na mnie, a na dziecko – opowiedziała Ewelina Taraszkiewicz.

Kobieta wyznała, że wbrew wypowiedziom sportowca, niechętnie spotyka się on z pociechą.

–Sąd pierwszej instancji zasądził alimenty. Jakub i ja wnieśliśmy apelację. Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety, Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację, przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie – wyznała zdruzgotana Ewelina Taraszkiewicz.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
  2. Nie jedz tego wieczorem. Jeśli się zapomnisz, możesz mieć problemy ze snem
  3. „Muszę być przy nim”. Joanna Koroniewska w ostatniej chwili wszystko odwołała. Poinformowała o chorobie dziecka