Była nadzieją polskiego aktorstwa. Wylądowała w szpitalu psychiatrycznym na pół roku. Wyznała, co tam przeżyła
Julia Wróblewska podbiła serca Polaków jako mała dziewczynka, gdy wystąpiła u boku Macieja Zakościelnego w produkcji „Tylko mnie kochaj”. Wkrótce potem dołączyła do obsady serialu „M jak miłość”, w którym była związana przez wiele lat.
Julia Wróblewska postanowiła się skupić na swoim zdrowiu
Julia Wróblewska w 2021 roku zdecydowała się zrezygnować z roli Zosi w serialu „M jak miłość”. Twórcy produkcji już jakiś czas wcześniej wysłali jej bohaterkę na studia do Francji i jeszcze zanim oficjalnie poinformowano, że aktorka żegna się serialem, serialowa Zosia występowała w serialu raczej gościnnie.
Julia Wróblewska nie kryła się z powodem swojej decyzji, wprost mówiąc, że ze względu na swój stan zdrowia musi poddać się leczeniu. W 2021 roku gwiazda dobrowolnie podjęła leczenie w publicznym szpitalu psychiatrycznym w Krakowie.
Z ostatniej chwili: Są wyniki sekcji zwłok Gabriela Seweryna. Bliscy mogą być w rozpaczy W “13 Posterunku” wzdychał do niej każdy mężczyzna. Aż trudno uwierzyć, kim dzisiaj jest Aleksandra Woźniak-MiszewskaJulia Wróblewska spędziła pół roku w szpitalu psychiatrycznym
Aktorka spędziła w ośrodku sześć miesięcy. Julia Wróblewska została zdiagnozowana z zaburzeniami osobowości typu borderline. Choć początkowo obawiała się tak długiej rozłąki z bliskimi, miała nadzieję, że czas spędzony pod okiem specjalistów pomoże jej zrozumieć siebie i nauczyć się żyć ze swoją chorobą. W rozmowie z „Plejadą” aktorka ujawniła, że nie może nic zarzucić personelowi szpitala i wręcz trudno jej było później wrócić do normalnego życia.
Absolutnie nie doznałam żadnego złego traktowania w ośrodku. Byłam bardzo zaopiekowana i wręcz trudno było mi wrócić do normalnego życia po powrocie. Do budzenia się samej, pracowania, gotowania, organizowania sobie czasu.
Julia Wróblewska o tym, jak się dziś czuje
Julia Wróblewska dodała jednak, że jest kilka aspektów, które mogłyby ulec poprawie. Jednym z nich jest wyżywienie. Jak wyznała, „jest naprawdę przerażona stanem żywienia w wielu miejscach”. Aktorka zwróciła także uwagę na brak wsparcia dla pacjentów po tym, jak opuszczą ośrodek i są zmuszeni do powrotu do „normalności” na własną rękę.
Julia Wróblewska ma jednak pozytywne odczucia co do swojego czas spędzonego w ośrodku. Jak ujawniła, dziś z optymizmem patrzy w przyszłość:
Dziś czuję dużo emocji. Czasami czuję radość, wdzięczność, czasem złość czy smutek, wstyd. Zaczęłam się godzić, z tym że życie nie jest czarno-białe i akceptować różne emocje, które do mnie przychodzą, szukać ich źródła i myśleć nad nimi. Staram się iść do przodu i budować coś w moim życiu, coś z czego będę dumna.
Jeśli znajdujesz się w kryzysie zdrowia psychicznego, potrzebujesz pomocy lub masz myśli samobójcze, nie wahaj się skorzystać z numerów pomocowych:
- 800 70 22 22 – centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego,
- 116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży,
- 116 123 – kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych,
- 22 635 09 54 – telefon zaufania dla osób starszych,
- 800 120 002 – Niebieska Linia, ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie,
- 112 – w razie bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia.
Źródło: Plejada