Był tak pijany, że zdobył szczyt. Chciał tylko trafić do hotelu
Nie od dziś wiadomo, że po alkoholu można dokonać rzeczy niemożliwych. A już tym bardziej, jeśli się ich nie pamięta. Do niecodziennego zdarzenia doprowadził estoński turysta, który po kilku głębszych zgubił się we włoskich Alpach. Próbując wrócić do swojego hotelu… zdobył szczyt górski.
Estończyk zakwaterowany był w hotelu we włoskim ośrodku narciarskim Breuil-Cervinia, położonym w Alpach Penińskich. Pijany turysta chciał wrócić do swojego hotelu, aby odpocząć po alkoholowej libacji. Wszedł jednak na zaśnieżoną trasę, która jak sądził, prowadzić miała do jego apartamentu. W rzeczywistości był to jednak szlak prowadzący na szczyt góry.
Pijany zdobył szczyt góry
Nieustraszony estoński turysta podjął się wspinaczki. Nie zorientował się, że coś nie tak nawet wtedy, kiedy szlak zaczął być podejrzanie stromy. W pewnym momencie pijany turysta zauważył w oddali budynek, który uznał za swój hotel. Niestety, nie był to jego apartament, a restauracja usytuowana na szczycie włoskiej góry. Restauracja o wdzięcznej nazwie Igloo znajdowała się na wysokości 2400 m n.p.m.
– Za barem znalazł dwie butelki wody, wypił je, zapewne obawiając się kaca. Zebrał poduszki i przy jednej z ławek uwił sobie przytulne gniazdko – powiedział właściciel restauracji Alessandro Zavattaro w rozmowie z „La Stampą”.
Porankiem został znaleziony przez pracowników restauracji. Zakończono wtedy akcję poszukiwawczą.
źródło: wprost.pl