"Brudne dżinsy, zniszczony sweter". Tak przywitał dziennikarkę Gienek z "Rolnicy. Podlasie", uderzające widoki sprzed lat
Fanie serialu “Rolnicy. Podlasie” bardzo lubią Gienka z Plutycz. Najbardziej cenią w nim szczerość oraz oryginalne powiedzenia. Dzięki dołączeniu do tej produkcji jego życie uległo sporym zmianom.
Zaraz po dołączeniu rolnika do produkcji, został on odwiedzony przez dziennikarkę “Gazety Współczesnej”. Wspomina ona swoje pierwsze spotkanie z sympatycznym bohaterem programy “Rolnicy. Podlasie”.
Gienek z Plutycz z programu "Rolnicy. Podlasie" o swojej przeszłości
Kobieta wspomina ubiór rolnika. Miał na sobie zniszczony sweter, kamizelkę, ubrudzone spodnie i gumiaki.
- Pod krawatem nie będę chodził - przyznał żartobliwie Gienek.
Następnie bohater “Rolnicy. Podlasie” rozpoczął swoją historyczną opowieść. Ziemie, które teraz posiada, przechodzą w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie. Służył kiedyś w wojsku, a po powrocie zajął się gospodarstwem. Hoduje wiele zwierząt, a jego miesięczna emerytura wynosi 1100 złotych.
Dramatyczne wieści. Nie żyje członek „Varius Manx”. Fani i grupa wstrząśnięciPrzykra sytuacja Gienka z "Rolnicy. Podlasie"
Gienek nie narzeka na swoje życie i mocno je docenia. Nawet pomimo tego, że przed laty spotkała go bardzo przykra sytuacja.
- Żona odeszła 20 lat temu do innego przyjaciela. Najwidoczniej tam jej lepiej - opowiada rolnik.
Nie szuka jednak nowej partnerki i nie ma zamiaru narzekać na samotność. Jego dzieci są już dorosłe i dobrze sobie radzą.
Bohater serialu “Rolnicy. Podlasie” nie zmienił się pomimo nagłej sławy. Dalej jest tym samym Gienkiem, jakim był przed emisją programu.
Bohaterowie "Rolnicy, Podlasie" dobrze wykorzystują swoją sławę
Jednak uzyskaną rozpoznawalność rolnik dobrze wykorzystuje wraz z synem. Założyli swój kanał na Youtubie, który śledzą setki tysięcy widzów. W jednym z ich ostatnich filmów Andrzej zajął się sadzeniem owsu i pochwalił się tym, co otrzymał.
Gienek jednak podkreśla, że nie zna się na świecie mediów społecznościowych i elektronice. Można, więc wnioskować, że za wszystko odpowiada Andrzej.
Źródło: wspolczesna.pl