Aktor "Rodziny zastępczej" zginął na miejscu. Wciąż trudno się pogodzić
Widzowie pokochali go za rolę w “Rodzinie zastępczej”, ale wystąpił też w innych produkcjach, również teatralnych. Był człowiekiem wielu talentów i zainteresowań, niestety to szalone życie zakończył przedwcześnie tragiczny wypadek. To wydarzenie wstrząsnęło branżą filmową Polsce, artyści jednak nie musieli długo szukać sposobu na to, aby upamiętnić zmarłego kolegę. Postarali się o to, aby ideały, które sobą reprezentował przetrwały mimo jego śmierci.
Wkrótce miną 24 lata od śmierci aktora z "Rodziny zastępczej"
W pamięci widzów na zawsze pozostanie młodym aktorem, który wcielał się w rolę chłopaka serialowej Majki z “Rodziny zastępczej” . Nie brakowało mu uroku i jakiegoś rodzaju wewnętrznej siły, która pchała go ku kolejnym wyzwaniom. Grał w filach, serialach, w teatrze, studiował dziennikarstwo, był prezenterem telewizyjnym, a nawet didżejem i robił to wszystko, mając nieco ponad 20 lat.
Środowisko artystyczne w Polsce długo nie mogło otrząsnąć się po śmierci Marcina Kołodyńskiego. Tak kolegę z planu wspomina Monika Mrozowska:
Poznałam go na planie. Lubiłam słuchać jego szalonych pomysłów, gdyż wiedziałam, że za moment wprowadzi je w życie. Zazdrościłam mu tego. Sprawdzał się jako dziennikarz, aktor, didżej, do tego osoba bardzo aktywna fizycznie. Wszędzie go było pełno […] Rano jechał ze mną na zdjęcia do serialu, po południu leciał na uczelnię, a wieczorem miksował muzykę na imprezie. Nigdy nie wiedziałam, jak on to robi i skąd bierze tyle energii — czytamy na łanach Onetu.
Kołodyński miał wiele zainteresowań i pasji, którym poświęcał wiele czasu. Niestety jedna z nich kosztowała go życie. Za kilka miesięcy miną 24 lata od tragicznego wypadku.
Tragiczny wpadek aktora z "Rodziny zastępczej"
Marcin Kołodyński grał w “Rodzinie zastępczej” od 1999 roku i wcielał się w postać Darka Kwiecińskiego, chłopaka Majki.
Jednak jego kariera zaczęła się dużo wcześniej, jeszcze teatrze. Kiedy miał zalewnie 15 lat, wystąpił w spektaklu telewizyjnym "Chłopcy z Placu Broni", a kilka lat później otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za rolę Bartka w sztuce “Usta Micka Jaggera”. Zagrał w niej razem z Mirosławem Baką i Janem Peszkiem. Baka wyrażał się o 18-letnim wówczas aktorze w samych superlatywach.
Zapowiadał się na świetnego aktora. Był bardzo kontaktowy i sympatyczny, po prostu świetny chłopak — czytamy na łanach Onetu.
Niestety jego fanom nie było dane obserwować rozwoju jego kariery. W lutym, 2001 roku doszło do tragicznego wypadku. Marcin Kołodyński udał się w okolice Zakopanego, aby jeździć na snowboardzie. W nocy, 1 lutego, podczas zjazdu ze słabo oświetlonego stoku mężczyzna zderzył się z ratrakiem. Kierowca pojazdu wezwał karetkę, jednak lekarz, który przybył na miejsce, stwierdził zgon. Ten tragiczny wypadek pogrążył w żałobie polskie środowisko filmowe i teatralne. Przyjaciele aktora szybko znaleźli sposób, aby uczcić jego pamięć.
Tak upamiętnili aktora znanego z "Rodziny zastępczej"
Podczas pogrzebu, Marcina Kołodyńskiego żegnała nie tylko rodzina, ale również tłumy fanów. Niedługo po tym wydarzeniu TVP nakręciło film dokumentalny poświęcony pamięci aktora i jego wyjątkowym dokonaniom, zatytułowano go “Jak orzeł”.
Od 2001 do 2006 roku, w dniu urodzin Kołodyńskiego, w emitowanym wówczas programie młodzieżowym “5-10-15” przyznawano nagrodę jego imienia. Otrzymywali ją młodzi ludzie, którzy mogli być wzorem do naśladowania oraz odznaczali się wyjątkowym hartem ducha i z determinacją rozwijali swoje pasje. Laureatami wyróżnienia zostali m.in. Maciej Stuhr , Tomasz Bagiński czy Jasiek Mela.