Agnieszka i Jarek z "Rolnicy. Podlasie" zdruzgotani. Poinformowali o tragedii, rolnikom można współczuć
Agnieszka i Jarek z “Rolnicy. Podlasie” przekazali swoim fanom przykre informacje. Ich pracę na polu znacznie utrudnia zamknięcie okolicznego mostu w Bronowie. Korzystali z niego wszyscy okoliczni rolnicy. Niestety doszło do pożaru, który uszkodził drewnianą konstrukcję. Padły pierwsze podejrzenia, że być może ktoś celowo chciał utrudnić im pracę i podpalił budowlę.
Agnieszka i Jarek z "Rolnicy. Podlasie" poinformowali o tragedii. Skutki odczują gospodarze z całego Bronowa
Agnieszka i Jarek z Bronowa to sympatyczna para rolników, którą dobrze znamy z programu “Rolnicy. Podlasie”. Małżeństwo ma pod swoją pieczą gospodarstwo, w którym hodują m.in. krowy oraz konie zimnokrwiste w typie sokólskim. Para zaskarbiła sobie sympatię widzów swoją pracowitością oraz szczerą relacją. Agnieszkę i Jarka łączy silne uczucie. Choć na ekranach często w zabawny sposób sobie dogryzają, w rzeczywistości tworzą zgodne, zgrane ze sobą małżeństwo.
Niestety w ostatnim czasie rolników z Bronowa spotkała bardzo przykra sytuacja. Most, z którego korzystali przy transporcie zboża, został zamknięty ze względu na uszkodzenia, do jakich doszło przy pożarze. Agnieszka i Jarek opowiedzieli o wydarzeniu na łamach wywiadu dla portalu “Podlaskie24”.
Burza w komentarzach po koncercie ku czci Kory. "Tak sponiewierać cudowne utwory"Agnieszka i Jarek z "Rolnicy. Podlasie" przekazali informacje o pożarze mostu
W niedzielę, 11 czerwca ok.18 doszło do pożaru mostu w Bronowie. Tylko błyskawiczna reakcja straży pożarnej sprawiła, że nie doszło do zawalenia drewnianej konstrukcji, jednak ta została poważnie uszkodzona. Dla wszystkich rolników jest to ogromne utrudnienie.
– To jest ogromna strata, pożar to wielka tragedia. Tutaj za tym mostem tysiące rolników ma swoje łąki no i tutaj zbierają paszę dla swoich krów, koni na cały rok – tłumaczył Jarek z “Rolnicy. Podlasie”.
Aby dojechać na swoje uprawy z drugiej strony, rolnicy muszą jechać 30 kilometrów do sąsiedniej miejscowości, Wiźni. Dopiero tam znajduje się najbliższy most.
– No i teraz jedź, najpierw skoś, później przewróć, później zgrab, potem zbeluj no to minimum cztery razy, a gdzie jeszcze wożenie? Dla nas dla rolników to ogromne utrudnienie – dodała Agnieszka.
Agnieszka i Jarek z "Rolnicy. Podlasie" opowiedzieli o przykrych konsekwencjach pożaru mostu
Pożar mostu w Bronowie to wielka tragedia nie tylko dla Agnieszki i Jarka, ale także dla wszystkich okolicznych gospodarzy. Komplikacje związane z dostaniem się do pól mogą sprawić, że nie dadzą rady wykarmić wszystkich zwierząt. Sytuację jeszcze bardziej utrudnia fakt, że w Polsce panuje susza, na co zwróciła uwagę Agnieszka.
– Tak by skosił szybko i później może by popadało i druga trawa urosła, a tak to... Będziemy musieli krowy sprzedawać wszystkie i konie zmniejszyć chyba. No bo skąd paszę? – dodał jej mąż. - Zamówić trzeba cysternę paliwa i jeździć w koło…
Do tej pory przyczyna pożaru nie jest znana.
– Ktoś podpalił, czy samo się zapaliło… Nie wiadomo, od czego – zastanawiał się na głos Jarek.