19-latek zatrzymany w sprawie Grzegorza Borysa. Chłopak usłyszy poważne zarzuty! Chronił oprawcę 6-latka?
Sprawą podejrzanego o morderstwo swojego 6-letniego synka Olusia wciąż żyje cała Polska. 44-letni Grzegorz Borys nadal ukrywa się w pomorskich lasach. Niedawno policja otrzymała zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że widział poszukiwanego.
Grzegorz Borys wciąż ucieka przed polską policją
Przerażające zabójstwo 6-letniego Olusia wstrząsnęło całym naszym krajem. Pomorska policja miała otrzymać telefon od kobiety, która potwierdziła, że odnalazła zwłoki swojego synka, a o jego morderstwo podejrzewa swojego męża. Chłopiec miał rany cięte szyi.
Od czasu zgłoszenia przestępstwa policja nie jest w stanie uchwycić poszukiwanego listem gończym Grzegorza Borysa. 44-latek ma być zawodowym żołnierzem, który od wielu lat interesował się survivalem. Najprawdopodobniej ukrywa się obecnie na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, gdzie nieustannie pracują pomorskie służby.
19-latek zauważył Grzegorza Borysa. 44-latek miał mu grozić
W piątek 27 października pomorska policja otrzymała zgłoszenie od mieszkańca Ełku, który poinformował ich o spotkaniu z Grzegorzem Borysem. Zdaniem 19-latka poszukiwany listem gończym mężczyzna miał palić ognisko w lesie koło Łężyc. Gdy tylko zauważył nastolatka, miał pogrozić mu trzymanym w dłoni nożem. Informację tę potwierdziła rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska.
Podejrzany miał palić ognisko i grozić nożem mężczyźnie, który go zauważył. Na miejsce od razu skierowano policjantów, którzy nie potwierdzili tego zgłoszenia
W związku z wezwaniem w sieci pojawiły się ostrzeżenia dla mieszkańców, w których lokalna policja prosi ich o unikanie tego miejsca oraz nieutrudnianie im poszukiwań 44-latka. Szybko jednak okazało się, że informacja 19-latka niewiele miała wspólnego z prawdą.
19-latek odpowie za fałszywe zgłoszenie w sprawie Grzegorza Borysa
Sama rzeczniczka prasowa pomorskiej policji nie ukrywała, że od początku podejrzewano, że zgłoszenie 19-latka nie jest zgodne z prawdą. Mimo wszystko służby stwierdziły, że każda tego typu wiadomość wymaga dokładnego sprawdzenia.
Natomiast każda informacja wymaga dokładnego sprawdzenia. Policjanci ustalili, że na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który celowo wprowadził w błąd policjantów, podając nieprawdziwą informację. Policjanci ustalili sprawcę tego przestępstwa - jest to mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego
Teraz nastolatek odpowie za utrudnianie poszukiwań Grzegorza Borysa oraz przeszkadzanie w śledztwie w jego sprawie. Już wieczorem tego samego dnia mieszkaniec Ełku został zatrzymany. Za takie zachowanie mężczyźnie może grozić nawet od 6 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl