Zgłosił kradzież roweru. Gdy policjanci przejrzeli monitoring odkryli, co naprawdę się wydarzyło
Pewien mężczyzna z miejscowości Pisz w województwie warmińsko-mazurskim zgłosił na policję kradzież. Zostawił swój rower tuż przy brzegu rzeki Pisy, a kiedy wrócił do niego po kilku chwilach, jednośladu już nie było. Kiedy funkcjonariusze spojrzeli na nagrania miejskiego monitoringu, nie mogli wyjść ze zdziwienia.
Monitoring miejski pomógł odkryć, co stało się z zaginionym rowerem . Jego właściciel zostawił go na moment w miejskim parku – oparł o latarnię, stojącą tuż przy brzegu rzeki i ledwie na chwilę spuścił z oczu.
Kiedy odkrył, że jego pojazd zniknął, zwrócił się o pomoc do policji. Czy rzeczywiście ktoś go ukradł? A jeśli tak, to jak i kiedy udało mu się to zrobić? Rozwiązanie tej zagadki zaskoczyło wszystkich.
Nagrania z monitoringu pomagają odnaleźć zaginiony rower
Policjanci sprawdzili kamery miejskiego monitoring
u, znajdujące się w parku. Szybko namierzyli rower zgłaszającego. Nie było jednak śladu po złodzieju-ninja.
Okazało się, że pod nieobecność właściciela rower samoistnie przechylił się i wpadł do rzeki . Do żadnej kradzieży nie doszło, co najwyżej do ucieczki z miejsca zdarzenia przez sam martwy obiekt.
Historia ma pozytywne zakończenie: następnego dnia mężczyzna odzyskał rower , zwyczajnie wyciągając go z rzeki.
Źródło: Fakt.pl, warminsko-mazurska.policja.gov.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kilka wskazówek, aby wyglądać doskonale na zdjęciach z wakacji
- Opalenizna jak u gwiazd? Znamy na to rewelacyjny sposób
- Jacek Iwaszko wyszedł z „Milionerów” z czekiem na milion zł. Wiemy, jaki przelew dostanie naprawdę