Zbigniew Wodecki zmarł 3 lata temu. Przykre zdjęcia jego grobu rozbijają serce na milion kawałków, łzy same napływają do oczu
Zbigniew Wodecki zmarł 3 lata temu. Muzyk odszedł 22 maja w 2017 roku. Jego śmierć poruszyła wszystkich, ponieważ jeszcze w kwietniu snuł plany na przyszłość, a nawet był gościem Dzień dobry TVN. Niestety, na początku maja artysta doznał rozległego udaru. Zmarł wieku 67 lat, czyniąc swym odejściem niebywałą pustkę. Jego grób cały czas odwiedzają nie tylko najbliżsi, ale liczni fani.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jak wygląda grób Zbigniewa Wodeckiego
- Co jest napisane na jego płycie nagrobnej
- Jak przyjaciela wspominają artyści
Zdjęcie grobu Zbigniewa Wodeckiego pojawiło się w sieci za sprawą dziennikarzy rmf24.pl. Pomnik jest oczywiście usłany kwiatami i zniczami, ale to, co najbardziej porusza, to słowa, które na nim napisano.
-
-
- Zobacz także: Żona Krzysztofa Piątka potrzebuje pilnej pomocy
-
Grób Zbigniewa Wodeckiego w Krakowie
Zbigniew Wodecki został pochowany w swoim rodzinnym mieście. Jego grób znajduje się Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pomnik jest wciąż usłany kwiatami, zniczami i zdjęciami muzyka, które zostawiają fani.
Niedawno na pomniku pojawił się napis, który chwyta za serce, ale także opisuje rzeczywistość, w jakiej żył Zbigniew Wodecki:
– Kurtyna opadła, brawa nie milkną. Twój koncert trwa. Biletów brak.
- Zobacz także: Miliony Polaków dostają pilną wiadomość. Zacznie się już dziś o 18:45
- opisuje życie muzyka, który przez dekady ani na chwilę nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony fanów i współpracowników.
Karierę Zbigniew Wodecki rozpoczął już w wieku 16 lat. Kilka lat później zaczął występować u boku wielkiej gwiazdy tamtych czasów, Ewy Demarczyk. Później jego kariera potoczyła się filmowo. Został zauważony, wydał płytę, a każdy następny jego utwór był na szczycie przebojów.
Teksty wybrane dla Ciebie:
- Mamy potwierdzenie, jutro rusza wielka blokada. Dwa dni później będzie jeszcze gorzej
- Nie dziura ani plama. Nagranie z lotniska przyprawia o ciarki
- Kiedy mężczyzna wyszedł, kelnerka spojrzała na napiwek. Natychmiast ją zamurowało
Zbigniew Wodecki we wspomnieniach przyjaciół
Ogromny brak Zbigniewa Wodeckiego odczuwają jego współpracownicy, jednocześnie wieloletni przyjaciele. Artysta w młodości był niezwykle towarzyski, w tym czasie zyskał przyjaciół i współpracowników na lata. Do nich należał odwieczny duet Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza. Majewska mówiła rok po śmierci Zbigniewa:
– Jak się spotykamy towarzysko czy zawodowo, czy w gronie ludzi, którzy znali Zbyszka, nie ma takiej rozmowy, w której nie padłoby jego imię, przytoczenie jakiejś anegdoty, którą opowiadał. On cały czas żyje w naszych opowieściach – wspomina artystka w rozmowie z Polskim Radiem.
Włodzimierz Korcz z kolei wspomina przyjaciela, jako wielkiego mistrza estrady:
– Ja w dalszym ciągu nie rozumiem, że go nie ma. Ja to mówię i dziwię się, że to mówię. To był panisko polskiej estrady – wspomina Korcz w Polskim Radiu.
Zbigniew Wodecki był znany ze swojego niezwykłego podejścia do muzyki i występów. Zawsze mówiło się, że Wodecki jest w rzeczywistości taki sam, jak widzimy go na estradzie czy w mediach. Tę tezę potwierdzał każdy, kto go spotkał.
Zobacz zdjęcie:
Grób artysty wzrusza do łez.
Artysta odszedł niespodziewanie. Miał jeszcze wiele planów.
W 2016 roku Wodecki nagrał płytę we współpracy z Mitch&Mitch. Odnowione kultowe piosenki artysty w chwilę znalazły się wśród przebojów tamtego roku.
Zobacz także w naszych serwisach:
- Kierowca prowadził ciągnik pod wpływem substancji odurzającej. Niesłychane, jak się tłumaczył
- Szczere wyznanie bezdomnej mamy. „Zostały mi wybite zęby. Targana byłam o podłogę”
- 27-latka poddała się licznym operacjom dla męża. „Tak wygląda idealna żona”
- Widzisz na zdjęciu coś więcej niż psa? Tylko 1% ludzi potrafi rozwiązać zagadkę
- Pamiętacie zwycięzcę „Big Brothera”? Dzięcioł zmarł 200 metrów od domu, doszło do tragedii
- Wszyscy pokochali przygody „Kajka i Kokoszy”. Po 48 latach kultowy komiks doczekał się ekranizacji
- Pierogi na Wigilię mrozić surowe czy po ugotowaniu?
Źródło: rmf24.pl, polskieradio.pl