Spędziła 12 lat w klasztorze. Gdy zrzuciła habit wyznała, co naprawdę działo się za zamkniętymi drzwiami
Zakonnica opowiedziała o tym, jak, tak naprawdę, wygląda życie w klasztorze. Tych opowieści nie słyszy się często, więc tym bardziej poruszają. Ta kobieta spędziła wiele ciężkich lat za klasztornymi murami. Poświęciła całe swoje życie Kościołowi, a dzisiaj nie ma nic. Przybliża nam realia panujące w Polsce w żeńskich zgromadzeniach zakonnych.
Amelia zawsze była wierząca i wciąż w tej wierze trwa, ale do zakonu nie poszła z powołania. Był jedyną drogą, jaka dla siebie widziała. Ucieczka od domu, w którym nie działo się dobrze , do miejsca, w którym będzie miała dach nad głową, co jeść. Liczyła, że może nawet się czegoś nauczy, że zostanie wysłana na studia — zakony żeńskie bardzo potrzebują zakonnic z wyższym wykształceniem.
Po latach za murami zakonnica opowiada, jakie było jej życie
Kobieta szybko zrozumiała, że zakonne życie jest dużo cięższe, niż jej się początkowo zdawało. Owszem, wiedziała, że będzie dużo pracy, do tej zresztą była przyzwyczajona. Ale tkwiło gdzieś w niej przekonanie, że zakonnica powinna dużo więcej rozwijać się intelektualnie. Jednak zamiast rozwijania swojej duchowości, Amelia była bez przerwy popychana przez swoich przełożonych i zajmowała się prawie tylko… sprzątaniem. Nie było mowy o intelektualnym, czy duchowym rozwoju.
Amelia ciężko przeżyła zderzenie z rzeczywistością. A rzeczywistość wyglądała tak, że w zakonie mieszkało się strasznie, a sama strukturą organizacji, bardziej kojarzyła się z sektą niż z Kościołem. Wymagane było bezwzględne posłuszeństwo. Przyjaźnie były zakazane. Trzeba było prosić o pozwolenia na każdy, nawet najmniejszy drobiazg. Kontakty z rodziną były bardzo źle widziane.
Życie zakonnicy jest ściśle podporządkowane jej przełożonym.
Została z niczym
Kobieta wstąpiła do zakonu, kiedy miała lat 18, wyszła z niego, mając 30. Zupełnie nie czuje się na ten wiek. Technologii w zakonie nie mogła używać, więc sobie z nią nie radzi. Niewiele umie.
— Jest mi ciężko, bardzo ciężko. Odnaleźć się w codzienności, znaleźć pracę. A pracy bardzo potrzebuję, bo nie mam nic.
Zakonnica poświęciła całe swoje życie Kościołowi. Chciała pomagać, a przez 12 lat, jedyne co robiła, to słuchała rozkazów i sprzątała. Chciała coś zmienić, ale zrozumiała, że z klasztoru nie uda jej się tego zrobić. Teraz w końcu czuje się wolna, chociaż jest w ciężkiej sytuacji.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Amelia szybko zrozumiała, że życie zakonne wygląda inaczej niż sądziła.
Zakonnice na Zachodzie żyją w sposób dużo nowocześniejszy.
ZOBACZ TEŻ:
- Ikea: Zjadła obiad, połamała zęby. Dostanie ogromne odszkodowanie
- Kot uderzył łapką bawiące się z nim dziecko. Maluch zareagował błyskawicznie
- Żona zainstalowała kamery w całym domu. Nagranie z kuchni wystarczyło, by wyniosła się z domu
- Ukryta kamera nagrała, co robi listonosz z psami, gdy nikt nie patrzy. Właściciel nic o tym nie wiedział
- Polska siatkówka zawdzięcza mu wiele. PZPS w żałobie podał tragiczne informacje
- Zrobili jej zdjęcie gdy podskoczyła jak sarenka. Robi się gorąco na widok mikroskopijnych majtek gwiazdy, przesadziła?