Wzięła udział w „The Voice of Poland”, zdradziła, co spotkało ją w programie. „Nawet przez pięć minut nie żałowałam”
Za nami kolejny odcinek programu “The Voice of Poland”, w którym w spektakularnych Bitwach zmierzyli się ze sobą chętni do uzyskania tytułu Najlepszego Głosu w naszym kraju. Jedną z nich była członkini drużyny Lanberry – Aleksandra Król, która już podczas Przesłuchań w Ciemno zachwyciła jurorów swoim mocnym głosem. Jak skomentowała udział w show TVP i zachowanie swojej trenerki?
Pochodząca z leżącej na południu Polski Limanowej wokalistka już podczas pierwszego występu zachwyciła trenerów swoim donośnym głosem. Dziewczyna perfekcyjnie wykonała utwór „Sen” i od razu zyskała uznanie publiczności. Finalnie Aleksandra Król trafiła do drużyny Lanberry i miała okazję zmierzyć się w kolejnym etapie programu – Bitwach na żywo.
“The Voice of Poland”: Aleksandra Król zdradza, jaką trenerką jest Lanberry
Uczestniczka popularnego show TVP zaskoczyła jurorów swoim wykonaniem piosenki „Sen” autorstwa Edyty Bartosiewicz. Utwór do dziś uznawany jest za jeden z klasyków polskiej muzyki. Młoda wokalistka poradziła sobie perfekcyjnie. Nie są to pierwsze występy Aleksandry Król, która od lat pojawia się na scenie i cieszy publiczność swoim wokalem.
Teraz wyznała nam, co było najbardziej stresujące podczas Przesłuchań w Ciemno. Okazało się, że obecność kamer wcale nie była dla Oli wyzwaniem.
-Szczerze, w ogóle nie denerwowałam się obecnością kamer. One jakoś tak zniknęły mi w tłumie i nawet ich nie widziałam. One oczywiście były, ale jakoś tak to jest zrobione, że się ich nie widzi. Najbardziej bałam się tego, że nikt się nie odwróci i będę musiała wrócić do domu z takim wstydem i niespełnieniem, ale fajnie się złożyło, że jednak się odwrócili. Jestem bardzo zadowolona, że tak wyszło, jak wyszło – wyznała nam Aleksandra Król.
Finalnie uczestniczka zachwyciła trzech trenerów i miała możliwość dołączenia do jednej z dwóch drużyn: Lanberry lub Tomsona i Barona. Ku zaskoczeniu wszystkich jurorka wykorzystała przyznaną jej władzę i jednym ruchem zablokowała chłopaków , przez co Aleksandra Król automatycznie trafiła do drużyny piosenkarki.
-Zdecydowanie traktuje to jako komplement, że Gosia zablokowała chłopaków i że tak bardzo chciała, żebym to ja była w jej drużynie, że chciała od razu wyeliminować konkurencję. To był dla mnie ogromny komplement i nawet przez pięć minut nie żałowałam, że trafiłam właśnie do drużyny Gosi. Jestem zadowolona i cieszę się, że los połączył mnie w tym programie właśnie z nią – skomentowała Aleksandra Król swój awans do kolejnych odcinków programu.
13. edycja „The Voice od Poland” jest debiutem dla ukrywającej się pod pseudonimem Lanberry Małgorzaty Uściłowskiej, która zastąpiła występującą do tej pory Sylwię Grzeszczak. Wiele internautów bacznie obserwuje poczynania gwiazdy i ocenia, jakim jest trenerem. Głos w tej sprawie zabrała również jej wychowanka.
-Lanberry bardzo mnie zaskoczyła jako trenerka, ale pozytywnie. Okazała się naprawdę świetną dziewczyną – tak bardzo pomocną i znającą się na rzeczy, że nie żałuję ani przez sekundę, że wybrałam właśnie ją. W sumie to ona wybrała mnie. Jest świetną wokalistką i bardzo wiele zmieniła w moim życiu przez te kilka dn i – chwali swoją nauczycielką uczestniczka „The Voice of Poland”.
Za nami kolejne emocjonujące Bitwy w programie “The Voice of Poland”
Aleksandra Król po sukcesywnym występie w Przesłuchaniach w Ciemno trafiła do kolejnego etapu programu, jakim były Bitwy w odcinkach na żywo. Wokalistka została zestawiona w duecie z Anną Buczkowską. Dziewczyny zachwyciły publiczność swoim wykonaniem utworu „Śpij kochanie, śpij” z repertuaru Kayah.
Występ był bardzo emocjonujący również dla samych wokalistek, które szybko złapały świetny kontakt i połączyła ich prawdziwa przyjaźń. Jak to jest konkurować z koleżanką?
-Ania to anioł w ludzkim ciele. Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Złapałyśmy naprawdę mocny kontakt, mamy wiele wspólnego. Bez dwóch zdań utworzyła się między nami przyjaźń. Przede wszystkim to nie była walka. My nawet przez sekundę nie podeszłyśmy do tego, jak do rywalizacji, a raczej jak do duetu. Chciałyśmy zrobić coś razem, żeby słuchacz zobaczył, że my ze sobą współpracujemy, a nie rywalizujemy. Osobiście nie zamieniłabym jej na nikogo innego, jeśli chodzi o ten etap programu – opowiada o udziale w Bitwach „The Voice of Poland” Aleksandra Król.
Niestety, góralka o donośnym głosie, mimo wspaniałego występu musiała pożegnać się z dalszym udziałem w show . Wielką wygraną sobotniej Bitwy okazała się Anna Buczkowska, ale Ola nie ukrywa, że cieszy się z sukcesu utalentowanej koleżanki. Uczestniczka nie zamierza się jednak poddawać i dalej chce łączyć swoją przyszłość z muzyką.
-Na pewno myślę o tym, żeby dalej uczyć się śpiewu, a może nawet zaryzykować pójściem na Akademię Muzyczną. Chciałabym kiedyś w życiu zarabiać z muzyki, pracować z tym i przekazywać ludziom to, czego nauczyłam się w programie. Chciałabym rozwijać to, co dostałam od losu i wykorzystać tę szansę. Po prostu śpiewać na każdym kroku! Robić to zawsze i wszędzie tak jak do tej pory – wyznała w rozmowie z naszym portalem Aleksandra Król z “The Voice of Poland”.
Zobacz nagrania:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?
- Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
- Dominika Gwit opublikowała komunikat ws. dziecka. Fani nigdy nie zobaczą jego twarzy i nie poznają imienia