Czy w Polsce powinny zostać wprowadzone kary za nieuczestniczenie w wyborach?
Wybory nie są obowiązkiem każdego Polaka, jednak wielu ludzi twierdzi, że każdy szanujący się obywatel powinien na nie uczęszczać. Kara za brak oddanego głosu, jaką dotychczas przychodzi im płacić, to ewentualny brak satysfakcji, jednak sądzicie, że brak udziału w wyborach powinien być karany w świetle prawa?
Niska frekwencja na wyborach to coraz częstszy przypadek. Obywatele nie uczęszczają na wybory, ponieważ uważają, że ich głosy i tak nic nie zmienią. Niestety, ale to tylko złudne rozważania. Waszym zdaniem brak udziału w wyborach powinien być karany?
Kary za nieuczęszczanie na wybory – tak czy nie?
Wybory prezydenckie, do sejmików, parlamentu, to obecnie panujące w naszym kraju głosowania obywatelskie. Ludzie twierdzą, że każdy szanujący się obywatel Rzeczypospolitej Polskiej powinien brać w nich udział, by stanowić równość z innymi rodakami. Niestety, ale coraz więcej ludzi nie uczęszcza na wybory twierdząc, że ich głosy nic nie zmienią . Takie myślenie często doprowadza do tego, że potem tworzą się podziały i dyskusje.
W większości przypadków dzieje się tak w odniesieniu do wyborów prezydenckich. Ludzie nieusatysfakcjonowani faktem, że ich wcześniejszy kandydat nie przedostał się do II tury postanawiają wstrzymać się od głosu. Waszym zdaniem w świetle prawa brak oddanego głosu powinien być karany? Co o tym sądzicie?
Wybory prezydenckie 2020 – frekwencja
W 2020 roku odbyły się wybory prezydenckie, w których zwycięzcą został Andrzej Duda. Po ujawnieniu frekwencji w pierwszej turze wyborów część ludzi była bardzo zawiedziona. Do spotów wyborczych wybrało się zaledwie 64,51% obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. W drugiej turze wskaźnik wzrósł o niecałe 4 % i wyniósł 68,18%.
Jak się okazało, to i tak znacznie większa ilość niż przed pięcioma laty, kiedy to Andrzej Duda starł się w II turze z Bronisławem Komorowskim, którego ostatecznie pokonał. Wówczas na I turę wyborów pofatygowała się mniej niż połowa obywateli. Wskaźnik procentowy frekwencji wyniósł wówczas 48,96%. W II turze wzrósł do 55,34%.
Uważacie, że powinny zostać wprowadzone kary dla ludzi, którzy zdecydowali się wstrzymać od głosów?
