Wojciech Szczęsny zwrócił się do Kuby Błaszczykowskiego i się zaczęło! „Ty nawet nie próbuj”
Wczoraj na Stadionie Narodowym w Warszawie odbył się mecz z Niemcami, który miał charakter benefisu Kuby Błaszczykowskiego. Reprezentant z pewnością zasłużył sobie na godne pożegnanie z reprezentacją. Koledzy, jak na przykład Wojtek Szczęsny, żegnali go nie tylko na boisku, ale i w mediach społecznościowych.
Pod wpisem bramkarza pojawił się bardzo wymowny komentarz, który w kilka godzin zebrał setki polubień. Widocznie takie jest głos ludu.
Wojciech Szczęsny żegna Kubę Błaszczykowskiego
Błaszczykowski rozegrał wczoraj symboliczne 16 minut w meczu z Niemcami, po których został pożegnany owacją na stojąco przez kibiców reprezentacji Polski. Wojciech Szczęsny na pewno wiele razy dziękował mu za grę w szatni, ale zrobił to także publicznie w sieci.
Nasz bramkarz nie raz okazywał się złotousty, ale tym razem nie silił się na okrągłe i efektowne słowa. Po prostu podkreślił, że to był świetny wieczór, a dodatkowo podziękował Kubie za te wszystkie lata wspólnie spędzone na murawie.
Nie żyje żona Jana Kobuszewskiego, Hanna Zembrzuska. Aktorka walczyła z okropną chorobąFani przestrzega Wojciecha Szczęsnego
Pod wpisem Wojciecha pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których gratulowano żegnanemu pomocnikowi. Jeden z internautów zwrócił się jednak bezpośrednio do bramkarza.
- Wojtek, Ty nawet nie próbuj kończyć kariery reprezentacyjnej. Gdzie my drugiego takiego znajdziemy? Dzięki szefie, prowadź - czytamy w komentarzu.
Biorąc pod uwagę ilość reakcji na ten wpis, można wywnioskować, że większość kibiców po prostu nie wyobraża sobie naszej kadry bez Szczęsnego. Nic dziwnego, ten był w końcu absolutną gwiazdą Polski na ostatnim mundialu i to nie tylko na murawie, ale i poza nią.
Wojciech Szczęsny zasłużył na taką opinię
Warto bowiem przypomnieć, że boiskowe heroizmy Wojciecha Szczęsnego umożliwiły naszej reprezentacji wyjście z grupy na organizowanych w listopadzie ubiegłego roku mistrzostwach świata. Bramkarz stał się bożyszczem tłumów nie tylko przez interwencje, ale także przez słynny wywiad.
Po decydującym meczu z Argentyną, w którym obronił rzut karny, przepraszał w wywiadzie swojego syna za to, że wróci do domu nieco później. Ten zresztą niedługo potem przyleciał z mamą, Mariną Łuczenko do Kataru, by wspierać ojca. Ich wspólne fotki podbiły wówczas internet.
Zobacz post: