Warszawianka usłyszała disco-polo na weselu. „No nie wytrzymałam tego już, wyszłam”
Stosunek do disco-polo to jedna z kwestii, która – choć paradoksalnie – dzieli Polaków i wywołuje ogromne emocje. Zenitu sięgają one szczególnie w chwilach, gdy w grę wchodzi muzyka, przy której bawią się goście wesel. Część z nich nie wyobraża sobie bowiem tego typu wydarzenia bez disco-polo, inni z kolei na długie minuty (a czasem i godziny) znikają wtedy z parkietu. O swojej przygodzie, w której główną rolę odegrało właśnie „polskie disco” opowiedziała jedna z warszawianek.
Disco-polo na weselu. Warszawianka krytykuje
Jedna z pracownic warszawskiej korporacji prawniczej trafiła na imprezę weselną, na której królowały… znienawidzone przez nią hitu z szeroko rozumianego gatunku disco-polo. Postanowiła więc zareagować w swoim stylu.
– No nie wytrzymałam tego już, wyszłam. Teraz zawsze wcześniej, już przy zapraszaniu, upewniam się, czy na imprezie będzie disco polo. Jeśli tak, nie idę. Trzeba mieć klasę i poziom – powiedziała jednemu z portali.
Jej reakcja została oceniona jako skrajna i niepotrzebna. Okazuje się także, że z podobną opinią na temat tego gatunku muzyki na weselach (oraz innych, podobnych wydarzeniach) nie zgadza się aż połowa Polaków .
Badanie przeprowadzone za pomocą panelu Ariadna wykazało bowiem, że aż 50 procent ankietowanych osób uważa, że „bez disco-polo nie ma wesela” . 23 procent ankietowanych było z kolei przeciwnego zdania, reszta nie udzieliła zaś jednoznacznej odpowiedzi.
Wśród fanów gatunku przeważają mieszkańcy wsi oraz mniejszych miast. W metropoliach i dużych miastach odsetek jego wielbicieli wynosi zaś zaledwie 38 procent.
Co myślicie o zachowaniu mieszkanki stolicy? Przesadziła?
Źródło: o2.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
1.
Nie żyje polski sportowiec. 41-latek był legendą w swoim zespole
2.
Z zagranicy przyszła paczka. Adresatem Jacek Jaworek
3.
Na zdjęciu ukryta jest panda. Tylko 5% osób jest w stanie odnaleźć zwierzę