Wardęga z mocną odpowiedzią dla Staśko. Ostateczne słowa?
Drama pomiędzy „Trans TV”, a Mają Staśko zatoczyła szerokie kręgi. We wszystko wmieszany został także Wardęga i jemu się oberwało. Na ostatnim live odpowiedział aktywistce.
Od samego początku Sylwester zauważał w zachowaniu Staśko wiele nieścisłości, które trafnie punktował. Słowa z ostatniego stream wydają się zdecydowanie ukazywać trafność jego argumentów.
Wardęga odpowiada Staśko
Sylwek przyznał, że myślał początkowo, że Maja chce dobrze w swoich wszelkich działaniach internetowych, jednak teraz dostrzega, że jest zamknięta na dialog i argumentację innych, a każdą krytykę odbiera jako personalny atak.
Przywódca watahy przyznał, że wydaje mu się to wręcz niemożliwe, żeby być tak zamkniętym na opinię innych osób i coraz mocniej wydaje mu się, że aktywistka ze wszystkim działa z premedytacją.
Wardęga podkreślił także, że to wszystko jest dla niego dziwne, ponieważ w prywatnych rozmowach Maja wydaje się być zupełnie inną osobą i wydaje się respektować odmienne zdanie od swojego.
Nietrafione argumenty Staśko
Sylwester przyznał, że Staśko zarzuca nierzetelność każdemu kto jest przeciwko niej i zarzuca każdemu komentowanie dla własnych korzyści oraz kolesiostwo ze wszystkimi, którzy mają takie samo zdanie.
Wardęga powiedział, że pół roku temu Staśko mocno go wychwalała, a on się w ogóle nie zmienił, tylko zaczął krytykować zachowania, które mu nie odpowiadają i dlatego jest ona teraz przeciwko niemu.
Sylwek odniósł się także zarzutów Mai o to, że wyśmiewał sytuację, kiedy udostępniła swój numer telefonu ofiarom gwałtu. Wardęga powiedział, że nie śmiał się z tego tylko chciał pokazać, że to ona sama wrzuciła numer do sieci, a oskarża o to innych.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Amadeusz Ferrari kontuzjowany. Jego walka jest zagrożona?
- McKsiąże nachodzony przez właścicielkę. Nie chce się wyprowadzać
- Amadeusz Ferrari wyjaśnia napaść. Przedstawie swoje stanowisko