W „Pytaniu na śniadanie” nagle doszło do spięcia, gościni się nie popisała. Maciej Kurzajewski musiał interweniować
Tuż przed Sylwestrem na antenie TVP doszło do zaskakujących scen. Zaproszona do programu „Pytanie na śniadanie” ekspertka od savoir-vivre nagle zaczęła ostrą tyradę. Maciej Kurzajewski musiał interweniować, ledwo odpierał zarzuty gościa.
Specjalnie dla tych, którzy marzą o wytwornym domowym bankiecie sylwestrowym w piątkowym „Pytaniu na śniadanie” wyemitowano cały segment poświęcony barowym inspiracjom i zasadom. W studio pojawiły się ekspertki: była gwiazda programu „Projekt Lady” Irena Kamińska Radomska i Natalia Radomska-Cichy, dekoratorka.
„Pytanie na śniadanie”: ekspertka nagle zaczęła tyradę. Maciej Kurzajewski musiał interweniować
Prowadzący Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski powitali gościnie przy pięknie udekorowanym stole, na którym połyskiwały półmiski, talerzyki i oczywiście kieliszki do szampana z powtykanymi ozdobami. Pani Irena i pani Natalia miały podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem na temat urządzania przyjęć.
O ile jednak na planie programu „Pytanie na śniadanie” zazwyczaj wszyscy są ze sobą zgodni i z uśmiechem przytakują sobie w ważnych kwestiach, o tyle była gwiazda „Projekt: Lady” nie zamierzała trzymać języka na wodzy. Już na samym początku w kpiącym tonem podsumowała przygotowaną przez drugą rozmówczynię zastawę.
Podkreślała jak ważne jest by zdecydować, czy przystawki i potrawy podawać na „bufetowo”, czy też „zasiadanie”.
– Bo zupełnie inne reguły będą wówczas. Z tego, co tutaj widzę, no to ciężko to określić. Raczej bufetowo-zasiadana, z kolei nie ma tutaj stolików… To po co w takim razie ta taca? I stolik na brudne naczynia? Po co tutaj jest ten kosz na śmieci?! – wyliczała.
Nawet na uśmiechniętej twarzy Cichopek pojawił się wyraz zwątpienia. Tymczasem nieco zmieszany Kurzajewski próbował wybrnąć.
– No właśnie, też się nad tym zastanawialiśmy, a później doszliśmy do wniosku, że chcemy pokazać różnorodność modeli, które mają zastosowanie – odparował.
„Pytanie na śniadanie”: Kurzajewski nie wytrzymał. Odważne uwagi ekspertki niemal zbiły go z tropu
Kolejny zgrzyt pojawił się, gdy Radomska-Cichy prezentowała naszykowany przez siebie bufet. Komentowała wybór kolorów i zastawy, aż wreszcie przeszła do wykorzystanych buteleczek po szampanie.
– Mogą nam posłużyć jako alternatywa dla szklanek. Możemy z nich pić za pomocą słomki… – tłumaczyła, kiedy nagle ekspertka weszła jej w słowo:
– Proszę? PROSZĘ?! Czy ja dobrze słyszę?!
– No, podchodzimy bardzo nowocześnie – interweniował natychmiast gospodarz, czując, co się święci, jednak pani Irena nie dała się przekonać.
Przez moment rozwodziła się nad pomysłem koleżanki po fachu, próbując dokonać dość kulawej prezentacji, mrucząc „Jak ja mam…?”, „Przez słomkę?”. Wreszcie oświadczyła, że jedynym słusznym według niej sposobem picia szampana jest… picie „tradycyjne”, z kieliszka, z obserwacją tego, co się dzieje na dnie.
„Lady” podzieliła się jednak także kilkoma pożytecznymi radami dotyczącymi savoir-vivre. Zdradziła m.in., że nie ma nic złego w braniu ciastek i innych „zwartych” przekąsek na serwetkę zamiast talerzyka i wykonała pełną prezentację poczęstunku według zasad dobrego wychowania.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: