W drzwiach znalazła liścik od sąsiadów. Nie mieści się w głowie, czego zażądali od 32-latki
32-letnia standuperka znalazła w swoich drzwiach tajemniczy list. Kiedy go czytała, jej zdumienie rosło z sekundy na sekundę. Zdumiona, pokazała w mediach, czego zażądali od niej sąsiedzi.
Choć w dobie Facebooka i osiedlowych grup społecznościowych mogłoby się wydawać, że sąsiedzkie liściki przechodzą do lamusa, niektórzy wciąż trzymają się starych nawyków i wolą pozostać anonimowi. Jednak ten tajemniczy liścik zdumiał mieszkankę do tego stopnia, że postanowiła pokazać go w sieci.
Sąsiedzi zostawili w jej drzwiach wiadomość. Nie mogła uwierzyć w to, co czytała
Ola Petrus znana jest w mediach jako komiczka i standuperka. Jej Instagram śledzi ponad 7 tysięcy osób i zarówno tam, jak i na Facebooku dzieli się zabawnymi komentarzami na temat codzienności. Słynie też z ostrych, bezpośrednich ripost na wiadomości i słowa hejtu.
32-latka niejednokrotnie pokazywała treści, jakie dostawała od internautów. Jedne dziwaczne, inne mocno wybiegające poza granice dobrego smaku. Jednak wiadomość, którą w ostatnim czasie wystosowali jej sąsiedzi… a właściwie jeden zniecierpliwiony mieszkaniec wprawiła ją w szczere zdumienie.
„Przypomnienie” — głosiło dyplomatycznie na czele zadrukowanej, dużej kartki, wetkniętej w drzwi. W następnych linijkach podane były godziny ciszy nocnej obowiązujące we wspólnocie.
– Czynności wykonywane przez Panią w środku nocy są na tyle głośne, że nie pozwalają spać – napisano enigmatycznie poniżej.
32-latka podsumowała „brawurową” akcję sąsiadów
Ola przyznała, że na ten widok ogarnął ją wielki smutek. Jednak nie ze względu na to, że podpadła, uprzykrzając życie innym lokatorom i doprowadzając ich do problemów z zaśnięciem.
– Jest mi cholernie smutno bo wychodzi na to, że wg. moich sąsiadów mam o wiele bogatsze życie nocne niż jest ono w rzeczywistości! Bo ja za Chiny ludowe nie wiem, jakie to ja czynności robię w tych godzinach! Poza tym, że śpię. […] Imprez nie organizuję. Dźwięków rozkoszy nie wydaję, bo wychodzę z założenia, że lepiej zawsze robić to u tej drugiej osoby żeby móc w razie czego zwiać. A nie musieć kogoś wywalać z domu. Więc serio? O co biega? Czy skoro już napisali tyle na kartce, nie mogli doprecyzować tych czynności? – pytała swoich fanów na Facebooku.
Co ciekawe, z jej obliczeń wynikało, że karteczka musiała znaleźć się w jej drzwiach między godziną 17 a 19, a w tym czasie właścicielka była obecna w domu. Sąsiedzi najwyraźniej nie chcieli spotkać się z nią twarzą w twarz.
– Formatowanie czcionki. Sprawdzenie błędów. Wydrukowanie. Znalezienie taśmy. I umieszczenie niczym Ninja na moich drzwiach – ironicznie podsumowała zaskakującą decyzję zdenerwowanego mieszkańca.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie — Nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji. Bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
Źródło: WP Kobieta