Uciążliwa moda na puszczanie muzyki disco polo na plaży. Może uprzykrzyć wakacje
Plaża jest miejscem, kojarzącym się przede wszystkim ze słońcem, piękną pogodą i wypoczynkiem. Ten ostatni niestety niejednokrotnie może zostać nam odebrany przez głośną muzykę disco polo, którą puszcza sąsiad, leżący obok. Warto pamiętać, że w takich sytuacjach mamy prawo do interwencji. Jeśli indywidualna prośba nie poskutkuje, możemy wezwać odpowiednie służby.
Chociaż muzyka disco polo należy do jednego z najchętniej i najczęściej słuchanych gatunków w Polsce, to nie wszyscy chcą słuchać jej na plaży. Co zrobić, gdy sąsiad mimo próśb o jej ściszenie lub wyłączenie nie reaguje?
Muzyka disco polo modą na plaży
Osoby wybierające się na urlop na plażę, marzą, by w spokoju i ciszy odpocząć od tłumów i hałasu. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Wielokrotnie można spotkać się z sytuacją, w której plaża jest tak przeludniona, że nie ma się gdzie położyć.
Jednak bywają także momenty, w których po znalezieniu skrawka plaży dla siebie nasi sąsiedzi puszczają głośno muzykę disco polo, która niekoniecznie jest nam wówczas potrzebna. W takiej sytuacji możemy poprosić, by owa osoba ją ściszyła lub wyłączyła.
Zdarza się, że taka prośba zostanie zwyczajnie zignorowana. Należy jednak pamiętać, że plaża jest miejscem publicznym, na którym nie obowiązuje cisza nocna, a inni lubią wypoczywać właśnie w taki sposób.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Puszczanie muzyki i radia na plaży nie jest zakazane, wobec tego ignorancja prośby o jej wyłączenie nie musi świadczyć o tym, że ktoś łamie prawo. Jednak, co zrobić, gdy stanie się to dla nas zbyt uciążliwe?
Kary za zakłócanie porządku na plaży
Portal money.pl skontaktował się z odpowiednimi służbami, które opowiedziały, co należy zrobić w przypadku, gdy ktoś posuwa się do zdecydowanego zakłócania porządku na plaży. Adwokat Ewa Figurska-Szczepanik z kancelarii Adwokaci Szufel w Kielcach zdradza, że osoby, zachowujące się zbyt głośno pociągnięte zostaną do odpowiedzialności karnej z art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń.
– Przepis ten obejmuje różne formy zachowania, w tym krzyk i hałas, które zakłócają porządek publiczny. W zależności od stopnia naruszeń musimy liczyć się z karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet aresztu – czytamy.
Takie osoby mogą zostać ukarane mandatami od 100 do 500 zł, jednak gdy funkcjonariusz uzna, że należy się wyższa kara, wówczas zostanie złożony wniosek o ukaranie, a grzywna może wzrosnąć nawet do 5 tys. złotych.
Ważna jest także prezentowana przez osobę zakłócającą porządek postawa wobec organów interweniujących. Natomiast rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie informuje, że należy mieć na uwadze prawo komfortu, porządku i spokoju innych osób. Jeśli prośby o ściszenie muzyki nie zadziałają, wówczas mamy prawo do wezwania służb.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Lekarz przekazał informacje o zdrowiu Eriksena. Zastanawiał się czy coś przeoczono
- Ważne zmiany dla wszystkich wiernych. Mogą się zdziwić po wejściu do Kościoła
- Dziennikarka TVP przeprasza za swoje słowa. Nie rozumie hejtu, który na nią spadł: „Nie uśmierciłam go”
Źródło: money.pl