Tragiczne wieści obiegają Polskę. Małgorzata Daniszewska nie żyje, szokująca data śmierci
Cały kraj właśnie obiegły bardzo smutne wieści, które mogą sprawić przykrość, szczególnie sympatykom i czytelnikom tygodnika “Nie”. Dziś zmarła bowiem Małgorzata Daniszewska. Bez swojego męża, Jerzego Urbana przeżyła dokładnie rok.
Nie żyje Małgorzata Daniszewska
Informację o śmierci Małgorzaty Daniszewskiej podał redaktor naczelny tygodnika “Nie”. Kobieta miała 68 lat. Na ten moment nie są wiadome szczegóły dotyczące jej śmierci. Kobieta od roku była właścicielką firmy URMA, którą przejęła po swoim zmarłym mężu, Jerzym Urbanie. W prowadzeniu spółki pomagała jej również córka, Marta Miecińska.
Po śmierci Jerzego Urbana Daniszewska przejęła po mężu wszystkie jego udziały, których było około 200. Ich łączną kwotę wyliczono na blisko 100 tysięcy złotych.
Małgorzata Daniszewska odeszła dokładnie rok po swoim mężu
Jerzy Urban przez lata swojej medialnej działalności budził wiele kontrowersji. Miał swoich zwolenników, jak i przeciwników. Przypomnijmy, że spełniał się nie tylko jako dziennikarz i satyryk, ale przede wszystkim polityk. W latach 1981–1989 był bowiem rzecznikiem prasowym Rady Ministrów PRL.
Urban zmarł dokładnie 3 października 2022 roku . Przed śmiercią mierzył się z licznymi problemami zdrowotnymi. Dokładnie rok później, czyli 3 października 2023 roku odeszła jego żona.
Kim była Małgorzata Daniszewska?
Małgorzata Daniszewska urodziła się w 1955 roku, a więc była o 22 lata młodsza od zmarłego męża. Od lat była związana z dziennikarstwem. Niegdyś była redaktorką naczelną miesięcznika “Zły”, natomiast kolejno spełniała się jako wydawca oraz redaktor naczelna czasopisma "Art & Business". Dodatkowo nieprzerwanie wspierała męża w prowadzenia prac dotyczących tygodnika “Nie”.
O swoim poznaniu i początku związku z mężem mówiła:
Miałam 33 lata, Jerzy 55. On jeszcze tkwił w kolejnym związku, ja od kilku lat byłam rozwiedziona. Oczywiście wiedziałam, kto to jest Jerzy Urban, ale po raz pierwszy zobaczyliśmy się na prywatce u dziennikarza "Polityki" Zbyszka Rykowskiego, na którą Jerzy przyszedł ze swoją drugą żoną. I od razu jakby piorun w nas strzelił! To chyba była ta chemia, o której teraz tak piszą naukowcy – wyznała niegdyś Daniszewska w rozmowie z "Super Expressem".
Źródło: Press, Super Express