Tomasz Kammel zabrał głos ws. Ukrainy na antenie TVP. Nie tak miało wyglądać „Pytanie na śniadanie”
Dziś w nocy doszło do pierwszych poważnych ataków militarnych na Ukrainę ze strony rosyjskiej. Informacjami tymi obecnie żyje cały świat. Poruszył je także Tomasz Kammel w dzisiejszym wydaniu programu Pytanie na Śniadanie .
Jak zdradził prezenter, producenci musieli zmienić scenariusz, by prowadzący mogli przekazać nieco informacji Polakom na temat tego, co dzieje się u naszych sąsiadów ze wschodu.
Pytanie na Śniadanie: Tomasz Kammel o ataku na Ukrainę
Tomasz Kammel przerwał standardowy tok programu śniadaniowego, by zacząć rozmowę na temat rozpoczętej na Ukrainie wojnie. Dyskutował z ekspertami, między innymi korespondentem Telewizji Polskiej z Kijowa. Ten przyznał, że sytuacja w mieście nie jest paniczna. Obywatele co prawda nie chętnie wychodzą na ulice, ale miasto funkcjonuje, wciąż działają też sklepy. Uruchomiono natomiast darmową komunikację, która ma na celu ułatwianie mieszkańcom dotarcie do schronienia czy bliskich.
Tomasz Kammel dopytywał też ekspertów o to, dlaczego Władimir Putin w tak dosadny sposób mówił o konieczności ataku na Ukrainę i jej denazyfikacji. Jak wytłumaczono mu, w Rosji od dawna stosuje się politykę, która oczernia naród ukraiński. W tamtejszych mediach mówiono, chociażby o rzekomym ludobójstwie w okolicach Doniecka.
W studio programu Pytanie na Śniadanie rozmawiano też na temat nastrojów panujących na Ukrainie. Jak wyjaśniła ekspertka, te zaczynają się zmieniać. Wcześniej Ukraińcy byli bowiem przekonani, że zachodnie media nieco przesadnie interpretują całą sytuację, dlatego nikt tam nie myślał o wyjeździe z kraju. Teraz takie myśli zaczynają się w głowach tamtejszych obywateli pojawiać.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Neo-angin. Działa antyseptycznie. Łagodzi ból gardła
- Niepokojące zdjęcie Mikołaja Roznerskiego. Wszystko wskazuje na to, że nie radzi sobie najlepiej
- Jutro na Polsacie kultowy polski film z Bogusławem Lindą. O której emisja?