Tomasz Kammel nie wytrzymał, wdał się w dyskusję z pasażerem autobusu. Mężczyzna przekroczył granicę
Prezenter Telewizji Polskiej Tomasz Kammel opisał na Instagramie sytuację, która zdarzyła się podczas jego podróży autobusem miejskim. Dziennikarz zauważył, że niektórzy ludzie nie przestrzegają obostrzeń, wobec czego postanowił interweniować. Pewien mężczyzna wdał się z nim w sprzeczkę słowną. Podobna sytuacja spotkała go na lotnisku.
Tomasz Kammel w ostatnim czasie coraz częściej znajduje się na łamach wszelkich magazynów, czy portali internetowych. W jego życiu wydarzyło się ostatnio kilka ciekawych sytuacji. Zdecydował się m.in. na publiczne wsparcie kampanii LGBT . Teraz opisał zdarzenia prosto z miasta.
Tomasz Kammel o łamaniu obostrzeń
Trzecia fala pandemii koronawirusa szaleje, a na ulicach bardzo często można spotkać ludzi nieprzestrzegających zalecanego reżimu sanitarnego. Podobne sytuacje zdarzają się w środkach transportu publicznego, o czym najlepiej przekonał się Tomasz Kammel .
Dziennikarz opisał na swoim Instagramie sytuację, która wydarzyła się podczas jego podróży autobusem miejskim. Zwrócił uwagę mężczyznom, którzy nie mieli masek naciągniętych na nosy, a jedynie zakrywały ich usta.
– Sytuacja z autobusu: wszyscy w maskach. Chłopak obok też, ale nos ma odkryty. Pasażerów jest wielu i nie sposób zachować odstęp. Proszę, by nos zakrył. Niechętnie, ale daje się namówić – napisał Tomasz Kammel.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Kilka sekund później zwrócił się do drugiego z mężczyzn, który miał podobnie, jak pierwszy niezaciągnięta maskę na nosie.
– Stojący obok mężczyzna – także nos na wierzchu. Jego też proszę, by zakrył, bo szkoda narażać siebie i innych. Spogląda z irytacją i mówi „dobrze” po czym nawet nie dotyka maseczki. Czekam krótką chwilę i pytam „Dobrze, czyli odczep się?”. Mężczyzna odpowiada „A po co ta gadka?”. No wiec: mamy 30 tys. zachorowań, znowu nas chcą zamykać i jeszcze po to, żebym był pewny, że ja nikogo nie zarażę – kontynuował prowadzący Pytanie na śniadanie .
Tomasz Kammel opisał sytuację z lotniska
Jak się okazuje, to nie koniec sytuacji związanych z brakiem przestrzegania reżimu sanitarnego, na które natknął się Tomasz Kammel. Inna wydarzyła się na lotnisku, gdzie dziennikarz był świadkiem sprzeczki kobiety z pozytywnym wynikiem testu na COVID z obsługą.
– Pracownicy odprawy zaczynają dzwonić, by ktoś zajął się i przede wszystkim odizolował chorą kobietę. Dzwonią i odbijają się od kolejnych instancji. Reszty już nie widziałem. Jak to możliwe, ze ktoś z pozytywnym wynikiem trafia do odprawy? – oto jest pytanie! No i na koniec hit. Odniosłem wrażenie, że ta turystka była święcie przekonana, iż pozytywny test oznacza, że jest zdrowa, i może jechać na wakacje. I właśnie po to ta gadka – zakończył dziennikarz.
Pod wpisem Kammela pojawiło się wiele komentarzy, gdzie można dostrzec wiele różnych opinii na temat tego, co spotkało dziennikarza. A co wy o tym sądzicie?
Zobacz zdjęcie:
Tomasz Kammel opisał na swoim Instagramie kilka sytuacji związanych z nieprzestrzeganiem reżimu sanitarnego, których był świadkiem.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Ciężko uwierzyć, gdzie przeprowadził się Zbigniew Zamachowski. Został przyłapany na balkonie
- Nagłe oświadczenie Zamachowskiego w sprawie życia prywatnego. ,,Uprzejmie informuję”
- Widzowie oburzeni publikacją „Pytania na śniadanie”. Nagranie było niestosowne?
Źródło: instagram.com