To przez to WPADŁ Sebastian M.. "Szukał informacji z lekko nieaktualnych źródeł…". Wiceminister ujawnia
Od kilku dni trwały poszukiwania ściganego listem gończy Sebastiana M., który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego w skutkach wypadku na autostradzie A1. Okazuje się, że jego ucieczka wcale nie była tak przemyślana, jak to się w pierwszej chwili mogło wydawać.
Sebastian M. zatrzymany za granicą
Biorąc pod uwagę status i budżet poszukiwanego, było niemal pewne, że ukrył się nie w kraju, a gdzieś daleko poza jego granicami. Pierwsze tropy, prowadziły do Niemiec, gdyż zbieg miał tam niedawno kupić firmę, a poza tym ma tamtejsze obywatelstwo.
Później sugerowano, że nasi zachodni sąsiedzi mogli być tylko przystankiem w jego ucieczce. Obawiano się, że mężczyzna uciekł do kraju, który nie ma podpisanej umowy o ekstradycję, a niektóre z nich znajdują się w Azji czy Ameryce Południowej. Ostatecznie dziś rano udało się go schwytać na lotnisku w Dubaju.
Kulisy zatrzymania Sebastiana M. Wiadomo, co dalej się z nim stanie. Nikt nie chciałby znaleźć się w tej sytuacjiSebastian M. miał kilka paszportów
Dziś we Włocławku minister Ziobro zorganizował konferencję prasową, w trakcie której podzielił się kilkoma szczegółami dotyczącymi schwytania poszukiwanego. Jak się okazuje, polskie służby już wcześniej wiedziały, gdzie jest. Wcześniej podróżował przez Turcję i już tam niemal go złapano.
Jak podkreślił Ziobro, Sebastian M. był dobrze przygotowany do swojej ucieczki, bo miał ze sobą kilka paszportów. Jeden więcej, niż wydawało się polskim służbom, dlatego ostatecznie udało mu się z Turcji wyjechać. Okazuje się jednak, że w przygotowaniach do ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości było jedno, jak się okazało decydujące w skutkach niedopatrzenie.
Sebastian M. nie wiedział o umowie z ZEA?
Jeszcze do niedawna Zjednoczone Emiraty Arabskie nie miały z Polską podpisanej umowy o ekstradycji, dzięki czemu były bezpieczne dla zbiegów. Jak jednak dziś w mediach społecznościowych wyjaśnił wiceminister sprawiedliwości, Michał Woś, taka umowa 4 miesiące temu weszła w życie.
Chyba szukał informacji gdzie zwiać z lekko nieaktualnych źródeł… 22.09.2022 podpisałem w imieniu Polski umowę o współpracy w sprawach karnych z ZEA, po ratyfikacji weszła w życie 4 miesiące temu.
Do tej pory jednak rząd nie zajął się nagłośnieniem tego sukcesu dyplomatycznego i okazuje się, że na dobre to wyszło. Niewykluczone, że w przeciwnym razie Sebastian M. obrałby inną, być może bardziej skuteczną dla niego trasę.