Terlikowski o ”Stop LGBT”. Nie zgadza się z Kają Godek
28 października sejm debatował nad obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o prawie do zgromadzeń, autorstwa Fundacji „Życie i Rodzina” Kai Godek, zwanym też „Stop LGBT”. Homofobiczny projekt wzbudził sprzeciw nie tylko społeczeństwa, ale i prawicowego dziennikarza Tomasza Terlikowskiego.
Kaja Godek, autorka projektu, mogła spodziewać się krytyki ze strony środowisk lewicowych i równościowych, ale na pewno nie ze strony Tomasza Terlikowskiego, słynącego ze swoich konserwatywnych poglądów i katolickiej perspektywy.
Tomasz Terlikowski ostro i krytycznie o projekcie Kai Godek
Nowelizacja ustawy, jaką proponuje Godek, rażąco narusza wolności konstytucyjne, w tym prawo do zgromadzeń, może też wprowadzić cenzurę podobną do tej, która panuje w Rosji.
Wszystkie zgromadzenia, których celem jest „kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”, byłyby niezgodne z prawem. Zakazane ma być też „propagowanie”:
- związków partnerskich,
- małżeństw jednopłciowych
- adopcji dzieci przez pary jednopłciowe,
- orientacji nieheteroseksualnej,
- płci rozumienej w kategoriach tożsamości,
- aktywności seksualnej nieletnich.
Homofobiczna i transfobiczna ustawa w praktyce usuwałaby społeczność LGBT ze sfery publicznej. Zrozumiałe jest więc, że budzi gorący sprzeciw zarówno społeczeństwa, jak i polityków opozycji. Co zaskakujące, skrytykował ją nawet prawicowy publicysta Tomasz Terlikowski. Co powiedział o projekcie ustawy?
Terlikowski: „Stop LGBT to projekt niedopuszczalny, nieskuteczny i szkodliwy”
Konserwatywny publicysta nie żałował ostrych, krytycznych słów wobec projektu Godek. Już we wstępie – zaznaczając, że mówi jako katolik i konserwatysta – nazwał go „niedopuszczalnym, nieskutecznym i szkodliwym”. Następnie wyjaśnił swój punkt widzenia:
– Niedopuszczalny dlatego, że w podzielonym od dawna i bardzo mocno społeczeństwie, odbierającym jedną z fundamentalnych wolności, jaką jest manifestowanie swoich poglądów.
Terlikowski dodał, że zwolennicy różnych poglądów, zarówno lewicowych, jak i prawicowych, powinni mieć prawo je manifestować. Napisał także:
– Jest szkodliwy, bo odebranie jednej z grup prawa do manifestowania swoich poglądów, prędzej czy później uderzy w inne grupy.
Terlikowski zaznaczył też, że nie podoba mu się język i styl argumentacji twórców projektu:
– Zamiast odbudowywać możliwość porozumienia, jaka jest potrzebna nam i naszym dzieciom, niepotrzebnie dzieli, stygmatyzuje, wprowadza agresję.
Publicysta dodał też, że pomysł Godek jest przeciwskuteczny. Terlikowski nie wierzy, że w przypadku przejścia nowelizacji marsze równości przestaną być organizowane. „Czy wnioskodawcy zamierzają wyprowadzać przeciwko ludziom policję?” – zapytuje trzeźwo.
Na koniec dziennikarz zwrócił się bezpośrednio do pomysłodawców projektu:
– Czy nie dostrzegają, że zmiany mają liczne, różnorodne, a niekiedy słuszne przyczyny, a rozwiązaniem problemu niektórych zmian nie jest zamordyzm, ale rozsądna polityka, także związana z prawnym ułatwianiem ludziom życia czy niwelowaniem niesłusznej dyskryminacji.
Co sądzicie o słowach Tomasza Terlikowskiego? Całą wypowiedź możecie przeczytać tutaj:
Źródło: oko.press, tvp.info, Facebook Tomasz Terlikowski
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- U Jana Englerta wykryto tętniaka
- Ryszarda Kotysa z żoną dzieliła gigantyczna różnica wieku. Niebywałe, kim jest kobieta
- Wojciech Andrusiewicz przekazał komunikat o wzroście zakażeń w Polsce