Tak znęcał się nad psem, że wypadło mu oko. Policja zatrzymała go w parku, grozi mu 2 lata więzienia
Po telefonie zaniepokojonej sąsiadki policjanci na Ursynowie zatrzymali Pawła L., który znęcał się nad swoim zwierzęciem. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
- Warszawska policja zatrzymała Pawła L., który miał katować swojego psa
- Mężczyzna próbował uciekać, tłumaczył się swoim alkoholizmem
- Kropka była ledwo żywa, bez oka trafiła do domu tymczasowego
Wstrząsające informacje z warszawskiego Ursynowa. Policja interweniowała w sprawie mężczyzny, który znęcał się nad swoim psem. Suczka w tragicznym stanie i bez oka trafiła do domu tymczasowego, mężczyzna czeka na proces.
Policja na Ursynowie uratowała psa bez oka
W zeszły czwartek na policję wpłynęło zgłoszenie dotyczące stosowania przemocy nad zwierzętami. Sąsiadka jednego z mieszkańców Ursynowa po wizycie u niego zawiadomiła policję. Zauważyła na podłodze zagłodzonego i wystraszonego psa.
Okazało się, że 42-letni Paweł L. był prawdziwym katem dla swojego psa. Najprawdopodobniej suczka była bita i duszona. Mężczyzna miał także wielokrotnie bić zwierzę plastikową rurą – do tego stopnia, że Kropce wypadło oko.
Kropka od razu po interwencji policji i fundacji zajmującej się pomocą zwierzętom trafiła do kliniki weterynaryjnej. Tam na jej oko zostały założone szwy, nie wiadomo czy uda się je uratować. Pies aktualnie przebywa w domu tymczasowym i powoli wraca do życia.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Właściciel skatowanego psa stanie przed sądem
Kiedy policja weszła do mieszkania mężczyzny znęcającego się nad psem, ten próbował uciekać. Paweł L. już po wizycie sąsiadki miał uciec z domu, tak że policjanci złapali go dopiero w jednym z bemowskich parków. Został od razu przewieziony na komisariat.
Na komisariacie tłumaczył się problemem z alkoholem. W wydychanym powietrzu miał aż 2 promile alkoholu, zaś wyznał że nic nie wie o biciu psa, bo od kilku dni jest w alkoholowym ciągu. Nie uda mu się jednak już uciec od konsekwencji.
Na razie wobec Pawła L. stosowany jest dozór policyjny. Już niedługo czeka go proces – mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kasia Cichopek pokazała brzuszek
- Podczas pogrzebu ofiar Jacka Jaworka biskup zwrócił się do żałobników z ważnym apelem
- We wtorek pogrzeb ofiar Jacka Jaworka. Gdzie ukrywa się poszukiwany?
Źródło: Halo Ursynów