W szkolnej „księdze wejść”, dyrekcja znalazła podpis Mariusza Trynkiewicza. Najgorsze było przed nimi
Szkoła ta na czele z dyrekcją i gronem pedagogicznym doznała prawdziwego szoku. Nic dziwnego, że cała sprawa w sieci odbiła się tak szerokim echem. A wszystko za sprawą nazwiska, które pojawiło się w księdze wejść. Nie ulega wątpliwości, że najgorsze dopiero przed nimi.
Zarząd Szkoły Podstawowej nr 21 w Katowicach-Podlesiu wraz z rozpoczęciem nowego roku wprowadził nowy, innowacyjny pomysł. Chodzi o księgę wejść, która od dłuższego czasu jest obiektem wielu komentarzy. Ich entuzjastyczne podejście do sprawy zmieniło się, kiedy na liście osób zobaczyli nazwisko, które nigdy nie powinno się tam znaleźć.
Szkoła doznała prawdziwego szoku
I nie ma w tym nic dziwnego. Takie sytuacje jak ta, która miała miejsce, nie dzieją się przecież codziennie. A wszystko rozpoczęło się od księgi wejść, którą dyrekcja postawiła przed drzwiami wejściowymi w budynku.
Szkoła podjęła decyzję o wprowadzeniu księgi wejść.
Każdy, kto wszedł do środka, miał obowiązek wylegitymować się w niej imieniem i nazwiskiem. Inicjatywa ta nie przypadła do gustu jednego z rodziców .
– A co z RODO? – zapytał zdezorientowany zaistniałą sytuacją mężczyzna.
Niestety uzyskanie odpowiedzi graniczyło z cudem. To właśnie wtedy w jego głowie narodził się sprytny plan, który zarówno dla dyrekcji, jak i nauczycieli miał być swego rodzaju nauczką i przestrogą przed wprowadzaniem nieprzemyślanych i łamiących prawo pomysłów.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo uczniów
– Następnym razem więc sobie „zażartowałem”. Rozmawiałem już z dyrektorem szkoły. Obiecał, że zrobi to zgodnie z prawem i zgodnie z logiką. Zobaczymy – wyznaje ojciec.
Co takiego zrobił mężczyzna? Otóż w księdze gości podpisał się jako… Mariusz Trynkiewicz . Chyba nie musimy mówić, jak wyglądała reakcja osób, które miały okazję to zobaczyć?
– Chodzi nam przede wszystkim o bezpieczeństwo dzieci, których w naszym zespole szkół mamy 740 (…) Faktycznie taki proceder może być niezgodny z RODO, dlatego jak najszybciej wprowadzimy inne rozwiązanie, może będzie to system stałych przepustek – przyznaje Beata Lubina, dyrektorka szkoły.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Tak wyglądał odzew dyrekcji dotyczący żartu mężczyzny.
Księga została wprowadzona, aby zapewnić uczniom bezpieczeństwo.
ZOBACZ TEŻ:
- Polki nie dostaną wyższych emerytur. Nawet 2500 zł podwyżki do kosza
- Panna młoda zdradziła męża na własnym weselu. Przyłapała ją teściowa
- Kotek kradnie skarpetki ze stópek dziecka. Potem ucieka z „łupem”
- Polski aktor miał żenić się aż 6 razy. Pod koniec życia związał się z młodszą prawie o 50 lat kobietą
- Kolejne minuty były jak horror na żywo. Właśnie ujawniono, co robiła kobieta z motorówki, gdy umierał Piotr Woźniak-Starak
- Krzysztof Jackowski przewiduje wielką porażkę. Ogromne zaskoczenie, przepowiedział wyniki wyborów do Sejmu