Szczena przerwał milczenie, mówi o dziecku. Teraz boi się nawet wyjść z domu
Ryszard „Szczena” Dąbrowski ujawnił szczegóły swojego aresztowania za rzekome pobicie matki swojej córki. Mężczyzna znany z programu „Chłopaki do wzięcia” odpowiada też, czy umówiona walka z Marcinem Najmanem ma szansę dojść do skutku.
Kilka dni Ryszard Dąbrowski został aresztowany, media donosiły, że chodzi o pobicie partnerki.
Ryszard „Szczena” Dąbrowski komentuje swoje aresztowanie
– Nie było żadnego pobicia. Była zwykła awantura, trochę wypiliśmy i wdaliśmy się w dyskusje. Mieszkamy w bloku, sąsiedzi nie są przychylni i zadzwonili na policję – twierdzi Ryszard „Szczena” Dąbrowski
Zarówno 38-latek, jak i jego partnerka byli pod wpływem alkoholu i dlatego odebrano im córkę. Po zbadaniu nie wykryto u niej żadnych obrażeń ani dolegliwości, jak twierdzi ”Szczena”. Zapewnia, że dziecko trafi z powrotem do domu, jak tylko złoży odpowiedni wniosek.
Szczena twierdzi, że jest ofiarą oczerniania i nieprawdziwych oskarżeń. Niektórzy internauci twierdzili nawet, że dziecko ma połamane żebra.
– To wszystko nie prawda. Dziecko zostało zabrane tylko dlatego, że w jednym momencie nie było dla niego opieki — komentuje Ryszard „Szczena” Dąbrowski
Obecnie gwiazda programu „Chłopaki do wzięcia” obawia się wyjść z domu, aby nie zostać zaatakowanym.
– Każdy się przecież ku*** kłóci. Ja muszę czasami odreagować. Teraz nie mogę nawet wyjść na balkon i zapalić papierosa, bo ludzie się patrzą. Ja zwykły chłopak mogę zarobić duże pieniądze, a oni muszą zapier*** wiele lat. Ludzie mówią, że jestem najgorszy. Przecież każdy może kiedyś pójść siedzieć do więzienia – mówi Ryszard „Szczena” Dąbrowski
Szczena o walce z Najmanem: „Marcin zaraz po moim aresztowaniu zaczął wypisywać różne rzeczy w internecie”
Obecnie walka Ryszarda Dąbrowskiego z Marcinem Najmanem stanęła pod znakiem zapytania. Wiele osób twierdziło, że powodem jest wycofanie się sponsorów. Szczena postanowił zaprzeczyć tym doniesieniom. Mężczyznę zaskoczyło również zachowanie pięściarza.
– Zdziwiło mnie to, że Marcin zaraz po moim aresztowaniu zaczął wypisywać różne rzeczy w internecie i nagrywać filmiki. Wyglądało to głupio. Nie wycofali się sponsorzy, tylko moi trenerzy, którzy przygotowywali mnie do walki. Zresztą, wcale im się nie dziwie, jak przeczytali te wszystkie brednie na mój temat – twierdzi Szczena
Źródło: o2.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
1.
Nie żyje polski sportowiec. 41-latek był legendą w swoim zespole
2.
Z zagranicy przyszła paczka. Adresatem Jacek Jaworek
3.
Na zdjęciu ukryta jest panda. Tylko 5% osób jest w stanie odnaleźć zwierzę