Sylwia Bomba z „Gogglebox” ze łzami w oczach wyznała, co stało się na wyjeździe. Córka doprowadziła ją do łez
Sylwia Bomba największą popularność zyskała dzięki udziałowi w show „Gogglebox”. Uczestniczka kontrowersyjnego programu spełnia się obecnie jako influencerka i z dumą prezentuje swoje zdjęcia z córką. Niedawno w sieci pojawiła się fotografia płaczącej gwiazdy. Co się stało?
Sylwia Bomba z „Gogglebox” od dłuższego czasu z powodzeniem zajmuje się prowadzeniem swoich social mediów. Gwiazda nagrała niedawno InstaStory, na którym widzimy zapłakaną influencerkę. Co wydarzyło się na wyjeździe z córką?
Sylwia Bomba z „Gogglebox” płacze na wyjeździe z córką
Sylwia Bomba jest jedną z najpopularniejszych uczestniczek uwielbianego przez widzów show „Gogglebox”. Młoda mama spełnia się obecnie również w roli influencerki i bardzo często zamieszcza na swoim profilu w social mediach zdjęcia z trzyletnią córką Tosią. Uczestniczka programu „Taniec z Gwiazdami” dodała niedawno zaskakującą fotografię na swój profil na Instagramie.
Influencerka przebywa obecnie na wyjeździe na nartach razem ze swoją ukochaną córką. Sylwia Bomba zamieściła na swoim InstaStory zdjęcie, na którym widać spływającą łzę po jej policzku. Uczestniczka show „Gogglebox” podpisała zaskakującą fotografię jedynie słowem: „MAMA”. Fani zmartwili się, co wydarzyło się podczas wycieczki gwiazdy. Szybko okazało się, że łzy, jakie widzimy na zdjęciu młodej mamy, to łzy szczęścia.
Uczestniczka show „Taniec z Gwiazdami” wyjaśniła na kolejnym nagraniu wideo, które zamieściła na swoim InstaStory, że wzruszyła się, gdy oglądała jazdę jej trzyletniej córki Tosi na nartach. Gwiazda „Gogglebox” zdradziła, że każdy chwalił jej pociechę za to, jak świetnie radzi sobie ze sportem zimowym.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Alicja Resich-Modlińska świętuje dziś 67. urodziny. Dawniej była gwiazdą TVP
- Fani wściekli po tym, co zrobił Paszt w półfinale „The Voice Senior”. „Cała Polska to ogląda i się dziwi”
- Najwięksi fani TVP porażeni po sobotnim wieczorze. Nie mogli uwierzyć w to, co pokazała stacja
