Stało się, spełniło się marzenie Marcina Hakiela. Wielka euforia, po wszystkim wsiadł do samolotu
Na Instagram trafiły niezwykłe nagrania. Marcin Hakiel nie posiada się z radości. Wreszcie spełniło się jego wielkie marzenie. Wszystko przekazał w obszernej relacji.
Niedawno minęły dwa miesiące odkąd Marcin Hakiel i Kasia Cichopek ogłosili swoje rozstanie. Przez ten czas wiele działo się w ich życiu, a choreograf jasno dawał do zrozumienia, że decyzja o rozwodzie nie zapadła z jego inicjatywy.
Od tamtego momentu sam budował swoją popularność w mediach społecznościowych. Udzielając wywiadów dla „Miasta kobiet” i „Plejady” niejednokrotnie wspominał, że teraz korzysta z porad terapeuty oraz coacha. Nieustannie dzieli się też z fanami swoją codziennością, a także muzyką, która szczególnie wpływa na jego nastrój.
Marcin Hakiel spełnił swoje wielkie marzenie. Wszystko zrelacjonował na Instagramie
Bez wątpienia w życiu Marcina Hakiela dokonała się wielka zmiana. Można odnieść wrażenie, że tancerz powoli uczy się korzystać z życia jako singiel i samotny ojciec. Teraz jednak miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Były partner Cichopek najprawdopodobniej podróżował samolotem. Wkrótce potem na Instagramie pojawiła się obszerna relacja .
Okazało się, że Marcin Hakiel mógł nareszcie spełnić swoje wielkie marzenie. Tancerz pojawił się na koncercie jednego z najpopularniejszych polskich raperów, Quebonafide. Impreza odbyła się we Wrocławiu, a były gwiazdor „Tańca z gwiazdami” na własne oczy zobaczył nie tylko lubianego artystę, ale także jego partnerkę, Natalię Szroeder . Wspaniałe widowisko musiało wywrzeć na nim wielkie wrażenie.
Rozemocjonowany tancerz nagrywał wszystko. W relacji widać także jego towarzysza. Być może panowie zrobili sobie męski wieczór, natomiast pewne jest, że Marcin Hakiel bawił się doskonale.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Katarzyna Cichopek przerwała milczenie. Przejmujący komunikat. „Jest mi ciężko”
- Pochodzenie Krystiana Ochmana może zaskoczyć. 22-latek nie urodził się w Polsce
- Co naprawdę robią z jedzeniem pokazywanym w „Pytaniu na śniadanie”? Można się zdziwić