Sprawca tragedii na A1 zatrzymany! Szokujące, gdzie wpadł. Rutkowski ujawnia kulisy sprawy z Sebastianem M.
Sprawa wypadku na autostradzie A1, w której zginęła trzyosobowa rodzina, wstrząsnęła Polską. Internauci odkryli, że tragedia była spowodowana zachowaniem kierowcy BMW, który pędził z prędkością 250 kilometrów na godzinę i staranował auto rodziny. Prokuratura zdecydowała się na upublicznienie wizerunku domniemanego sprawcy i wystawienie za nim listu gończego.
Sebastian M. starał się o otrzymanie listu żelaznego
Wiele osób zarzuca policji zaniedbania i opieszałość w działaniu, co pozwoliło Sebastianowi M. na opuszczenie kraju. Jak zapewnia jego obrońca, jego wyjazd nie miał związku z prowadzonym dochodzeniem. Mężczyzna miał opuścić Polskę po tym, jak zostały przeprowadzone czynności procesowe, w których brał udział jako świadek .
Zaledwie kilka godzin po tym, jak jego adwokat wystąpił o wystawienie listu żelaznego, który miał zapewnić mu wolność do zakończenia procesu, Sebastian M. miał zostać zatrzymany na jednym z lotnisk.
Sebastian M. chce odpowiadać w sprawie jako wolny człowiek
Jak przekazał Bartosz Tiutiunik, adwokat Sebastiana M. w rozmowie z portalem „Fakt”, wraz ze swoim klientem starają się o list żelazny. Mecenas twierdzi, że podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku chce wrócić do Polski i odpowiadać w sprawie, ale chciałby to robić jako wolny człowiek. Jego zdaniem sytuacja, która się wydarzyła, podczas której jednego dnia przedstawiono zarzuty, uzyskano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu i wystawiono list gończy nie ma precedensu.
Z punktu widzenia pana Majtczaka, no to on w jednym dniu dowiedział się, że jest podejrzanym, że jest tymczasowo aresztowany. I w tej sytuacji przyjazd do Polski oznaczałby pozbawienie wolności. I to jest powód, dla którego on do Polski nie przyjechał. Ale to nie oznacza, że on do Polski nie chce przyjechać, on chce w tej sprawie być, on chce się bronić, tylko chciałby to robić z wolnej stopy. Bo w tej sprawie procesowo nie ma konieczności stosowania tymczasowego aresztowania wobec niego.
Sebastian M. aresztowany
Jak przekazał „Super Expressowi” znany prywatny detektyw Krzysztof Rutkowski, do zatrzymania podejrzanego o spowodowanie wypadku na autostradzie A1 miało dojść na lotnisku w Dubaju. Sebastian M., poszukiwany na podstawie listu gończego, posiadał zarówno polskie, jak i niemieckie obywatelstwo.
Do zatrzymania doszło na lotnisku w Dubaju, gdy próbował przekroczyć tamtejszą granicę na podstawie fałszywych dokumentów niemieckich.
Sebastian M. był poszukiwany w związku z przestępstwem, w którym na skutek wypadku doszło do śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowie. Do prokuratury wpłynęło jednak pismo o zmianę kwalifikacji czynu w związku z bardzo dużą prędkością, która ponad dwukrotnie przekraczała ograniczenie w miejscu zdarzenia. Rodzina zmarłych chce, aby zmieniono kwalifikację czynu na zabójstwo .
Źródło: Fakt, Super Express