Po zjedzeniu całego słoika sosu zobaczył, co było na dnie. Stracił apetyt, natychmiast zgłosił się do producenta
Takiej niespodzianki na dnie słoika nikt nie chciałby znaleźć. Mężczyzna zauważył obecność okropnej rzeczy, dopiero gdy ostrygowy sos się skończył. Ten widok skutecznie odebrał mu apetyt. Odpowiedź producenta dodatkowo go nie zadowoliła.
Słoik z sosem ostrygowym miał bardzo dużą pojemność. Minęło kilka miesięcy, zanim rodzina opróżniła jego zawartość. Dopiero wtedy okazało się, co znajdowało się na dnie wielkiego opakowania. Wszyscy kompletnie stracili apetyt. Natychmiast zgłosili się do producenta.
Słoik z niespodzianką na dnie
Sos ostrygowy, mało popularny w Polsce jest pozycją obowiązkową w azjatyckiej kuchni. Mężczyzna, mieszkaniec Chin miał bardzo liczną rodzinę, dlatego zdecydował się na kupienie wielkiego słoika o pojemności 6 kg. Dopiero po trzech miesiącach dowiedział się, co znajdowało się na dnie.
Do sytuacji doszło w jednym z chińskich miast Jinan we wschodnich Chinach. Gdy pewnego dnia żona mężczyzny sięgnęła po sos, podczas przygotowywania obiadu bardzo się przeraziła, natychmiast zawołała męża, by zidentyfikować stworzenie, które znajdowało się na dnie. Z początku mężczyzna myślał, że to jakiś ptak, gdy się przyjrzał, okazało się, że to… martwy nietoperz.
- Niesamowite wieści o ślubie Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego. Ceremonia odbędzie się w pięknym miejscu
- Operatorzy nie zdążyli dobiec, gdy prowadzący prosił o pomoc. „Pytanie na śniadanie” ma na swoim koncie więcej wpadek
Odpowiedź producenta była zaskakująca
Bez chwili zawahania się, mężczyzna zawiadomił producenta o nietoperzu, jakiego znalazł w sosie ostrygowym. Świadomość, że cała rodzina spożywała sos ze słoika przez trzy miesiące, skutecznie odebrała mu apetyt. Był pewien, że ssak znalazł się w środku jeszcze w czasie produkcji. W domu słoik był zawsze zamknięty i przechowywany w lodówce.
Producent wyraził jednak powątpiewanie, jakoby zwierzę miało zostać przeoczone podczas ostatecznej kontroli zatwierdzającej wysyłkę sosu do sklepów, w ramach rekompensaty zaproponował więc… kilka słoików swojego sosu:
-To niemożliwe, by nietoperz dostał się do słoika podczas produkcji. Nawet jeśli tak by się stało, to rozłożyłby się w trakcie fermentacji. Jesteśmy gotowi przekazać jedną lub dwie puszki sosu w ramach rekompensaty. O odszkodowaniu finansowym nie ma mowy. Chyba że istnieje dowód na to, że nietoperz wpadł do sosu w trakcie produkcji – cytuje odpowiedź producenta o2.pl.
Mężczyzna był bardzo zawiedziony takim obrotem sprawy, dlatego ją nagłośnił. W mediach rozpisywano się o tym osobliwym przypadku, nie wiadomo jednak czy zła reklama wpłynęła na decyzję chińskiego producenta. Mężczyzna oczekuje sprawdzenia całej partii feralnego sosu.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Mężczyzna jest przekonany, że nietoperz nie mógł wpaść do sosu w domu.
Mężczyzna jest pewien, że wina leży po stronie producenta. W związku ze zdarzeniem, zażądał, by sprawdzeniu podległa cała partia sosu.
ZOBACZ TEŻ:
- Kancelaria Premiera potwierdziła fantastyczne wieści. Wielu Polaków zaciera ręce
- Natychmiast wzywali pomoc, widok wyciskał łzy. Straszna scena na polskiej plaży
- Jakimowicz zadał gościowi żenujące pytanie. Magdalena Ogórek aż złapała się za głowę: ”O Jezu”
- Rafał Trzaskowski urządził scenę w klubie o 1 w nocy. Niebywałe, czego się domagał. Wszystko się nagrało
- Pamiętacie żonę doktora z ”Rancza”? Wygląda jak inna osoba, przecieramy oczy ze zdumienia
- Niebywałe pochodzenie Urbańskiego, jego mama jest z egzotycznego kraju. W Milionerach często padają pytania o jedzenie
źródło: o2.pl, dailystars.co.uk