Robert Janowski opowiedział o wspomnieniach z „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Wyznał, co myśli o programie „Naprawdę tak uważam”
Jednym z sukcesów, które odniósł Robert Janowski w branży rozrywkowej, jest udział, a potem zasiadanie w jury programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. O tym, co sądzi o tym formacie, opowiedział nam w szczerym wywiadzie.
Gwiazdor wziął udział w 15. edycji „TTBZ”, którą zwyciężył w spektakularny sposób. Niektóre jego wykonania stały się kultowe, a on sam wystąpił później jeszcze w świątecznym odcinku show. Wreszcie zaproszono go, by zasiadł w fotelu jurorskim.
Jak Robert Janowski czuje się w roli jurora?
W 2021 roku dowiódł swych zdolności aktorskich i muzycznych, zwyciężając w programie Polsatu. Udział w wydaniu świątecznym i chwilowe zastępstwo Michał Wiśniewskiego w roli jurora zaprowadziły go wreszcie do stałego zasiadania w jury w sezonie 17.
W wywiadzie, jakiego udzielił naszemu portalowi przyznał, że jest mu bardzo ciężko oceniać uczestników, bo – wcześniej znajdując się na ich miejscu – jest świadom, ile pracy i zaangażowania wymaga przygotowanie do występu. Jako juror stara się więc być przede wszystkim sprawiedliwy.
– Patrzyłem nie tylko na stronę wokalną wykonawcy, ale też oceniałem aktorstwo, klimat, zaangażowanie. Dużo rozmawiałem z uczestnikami, starałem się służyć doświadczeniem i ramieniem – opowiada o ostatniej edycji.
Robert Janowski szczerze o „Twoja twarz brzmi znajomo”
– Ten program to jest najlepsze show rozrywkowe w Polsce. I nie mówię tego dlatego, że tam pracuję, ale naprawdę tak uważam. Wszystko na najwyższym poziomie – wyznaje Janowski w rozmowie z nami.
Dodaje też, że praca z pozostałymi jurorami „TTBZ” układa mu się świetnie. Znał ich zresztą już wcześniej. „Będąc tyle lat w branży ciężko się nie spotkać gdzieś w trasie lub w teatrze. Jako juror zostałem przyjęty bardzo ciepło, za co dziękuję, bo fajnie jest pracować z przyjaciółmi” mówi Janowski.
Wracając wspomnieniami do 15. edycji show, wyznał, że odtworzenie każdej postaci nie było łatwe. Najtrudniejszy okazał się Grzegorz Markowski. „Nie przeskoczyłem tego. Choć wiem od Grzesia, że i tak mu się podobało, ale dla mnie to były Himalaje” przyznaje.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: