Revo odnosi się do postępowania Mai Staśko. Trafia w punkt
Ostatnie wydarzenia w Tajlandii z udziałem Amadeusza „Ferrariego” i Natana Marconia odbiły się bardzo szerokim echem w polskim internecie. Krytykowała ich Maja Staśko, a do jednego wora z nią wrzucono popularnego twórcę – „Revo”.
Specjalizujący się w contencie commentary twórca postanowił odciąć się od lewicowej działaczki i powiedział, że nie obiera z nią wspólnego frontu. Dodatkowo celnie wypunktował problemy Mai Staśko .
Revo o Ferrarim i Marconiu
Bohaterowie „Trans TV” na swoich mediach społecznościowych odpowiadali nie tylko aktywistce, ale także „Revo” mówiąc, że to przez nich tajskie dziewczyny mogą stracić pracę.
Twórca kanału commentary postanowił odciąć się od tej narracji. „Revo” przyznał, że główną poszkodowaną tej afery stała się teraz Maja Staśko . Mniej mówi się o poczynaniach Roślika w Tajlandii, a więcej o niej.
„Revo” powiedział także, że aktywistka ochoczo mówi o swoich poglądach, które często są kontrowersyjne, przez co przechodzi na nią masa hejtu, a potem internauci są zalewani screenami z właśnie takimi wiadomościami do niej.
Revo odpowiada Mai Staśko
„Revo” wypunktował także to, że Staśko stawia się w roli ofiary, a sama sprowadza na siebie takie działanie. Najpierw atakuje, a potem obwinia wszystkich o to, że jest pokrzywdzona.
Youtuber przyznał, że oczywiście feministka ma prawo walczyć o taki świat jaki chce, ale styl w jakim to robi sprawia, że zyskuje tylko rozgłos, a nie idą za tym żadne konkretne zmiany.
„Revo” przyznał także, że hejt na Staśko wynika głównie ze sposobu przedstawiania przez nią poglądów. Swoją wypowiedź youtuber zakończył na tym, że Maja powinna postawić na większą dyplomację w swoim postępowaniu, aby dotrzeć do osób opornych.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Szymon Kołecki ostro o umiejętnościach Artura Szpilki. Będzie walka?
- Kolejne problemy Nitrozyniaka i Takefuna? Chodzi o ich firmę
- Najman w poważnych słowach oskarża Murańskiego. Wie jak skończy się ich walka