Raniące słowa pod adresem Anny Dymnej. Po premierze „Wielkiej wody” jest jeszcze gorzej. Kpiny doprowadzają ją do płaczu
Anna Dymna od lat nieustannie pojawia się w polskich mediach. Najpierw zachwycała swoim talentem aktorskim, a później zaangażowała się w działalność charytatywną. Teraz wyznała, jakie słowa usłyszała od internautów.
Gwiazda znana z takich produkcji jak „Janosik”, „Znachor” czy „Trędowata” przez wiele lat była uznawana za wzór piękności. Teraz jednak 71-letnia aktorka stała się ofiarą krzywdzących komentarzy internautów, którzy krytykują jej sylwetkę.
Anna Dymna w przeszłości była jedną z najatrakcyjniejszych polskich gwiazd
Aktorka od najmłodszych lat pojawiała się w wielu kultowych filmach i serialach. Widzowie świetnie kojarzą ją z roli hrabianki Klarysy z „Janosika”, Marii Wilczur ze „Znachora” albo Ani Pawlakówny z „Nie ma mocnych”.
Anna Dymna jeszcze jako młoda dziewczyna była nieustannie chwalona i podziwiana za swoją niewinną urodę i zgrabną sylwetkę. Później gwiazda zaangażowała się w działalność charytatywną i wielokrotnie udowadniała, że posiada ogromne serce, które w całości oddaje swoim podopiecznym.
Teraz jednak sytuacja uległa odwróceniu, a aktorka stała się ofiarą hejtu i negatywnych komentarzy. Fani krytykują jej wygląd i figurę.
Anna Dymna hejtowana po premierze „Wielkiej wody”
Niedawno gwiazda po raz kolejny miała szansę zaprezentować swoje umiejętności i wystąpiła w polskim hicie Netflixa „Wielka woda”. Serial opowiada historię ogromnej powodzi, która zaskoczyła mieszkańców Wrocławia.
Anna Dymna przyznała, że po premierze produkcji spotkała się z ogromną ilością złośliwych komentarzy. Większość z nich dotyczyła figury gwiazdy.
– Czasem przykro słuchać, czytać, co o mnie piszą. Po roli w „Wielkiej wodzie” wylewają się na mnie ścieki ohydnych słów. Jestem przecież publiczną osobą. Służymy też do tego, by różni biedni frustraci, zakompleksieni nieudacznicy, samotni, uszkodzeni mieli się na kim się wyżyć. Może to im pomaga? Jeśli tak, to dobrze. Może przez chwilę, chociaż czują się lepiej – powiedziała Anna Dymna.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że Anna Dymna wcieliła się w serialu w postać chorobliwie otyłej śpiewaczki, a na potrzeby roli została w odpowiedni sposób ucharakteryzowana. Mimo to internauci wciąż porównują jej sylwetkę do czasów kariery aktorskiej z młodości.
– Przecież mam 71 lat i na oczach swoich widzów z Ani Pawlaczki, Marysi Wilczur, Basi Radziwiłłówny zmieniłam się w Bayerową z „Ekscentryków”. Bardzo długo szczuplutka, młodziutka — zmieniłam się i to nie z powodu, jak to piszą do mnie: „Ty zapyziały misiu, nie żryj tyle”. Są różne uwikłania, choroby. Rehabilituję się już kilkadziesiąt lat i robię wszystko, by mimo wielu kontuzji, wypadków, operacji mieć siły i zachować sprawność. O to dbam i walczę. A wyglądam, jak wyglądam. Ważne, że jeszcze się komuś na coś przydaję. Ludzie i tak piszą, co chcą – skomentowała wpisy na swój temat Anna Dymna.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: