Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > „Ranczo”. Polacy pokochali Sylwestra Maciejewskiego za rolę Solejuka. Przed serialem ledwo sobie radził
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 11.07.2022 01:06

„Ranczo”. Polacy pokochali Sylwestra Maciejewskiego za rolę Solejuka. Przed serialem ledwo sobie radził

Ranczo
fot. kadr z serialu „Ranczo”

Sylwester Maciejewski wcielił się w rolę Solejuka, a serial „Ranczo” nie tylko przyniósł mu nagły skok popularności, ale także uratował przed biedą. Zanim otrzymał kultową rolę, jego życie nie było usłane różami. Pojawiły się problemy rodzinne, aktor ledwo sobie radził. Zdradził, że jedno nigdy nie przyszło mu do głowy.

Choć „Ranczo” wyemitowało ostatni odcinek przeszło 6 lat temu, widzowie nadal z nostalgią wspominają swoich ukochanych bohaterów i chętnie powracają do serialu na platformach streamingowych. Są osoby, które nie wyobrażają sobie wieczoru bez jednego pokrzepiającego epizodu.

Był marzec 2006, kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy słynne intro i mogliśmy zanurzyć się w pozornie nudne, lecz w istocie kolorowe i pełne intryg życie mieszkańców Wilkowyj. Dla części aktorów angaż był jedynie kolejnym przystankiem w karierze, dla innych — bramą do lepszego świata. Do tych drugich z pewnością należał Sylwester Maciejewski.

Przed rolą w „Ranczo” Sylwester Maciejewski borykał się z problemami. Jedno nie przeszło mu przez myśl

Sylwester Maciejewski urodził się  10 lipca 1955 roku w Żyrardowie pod Warszawą. ukończył studia w PWST i niemal od razu zadebiutował na scenie Teatru Komedia, występował także w Teatrze Powszechnym i kabarecie ZAKR.

Mimo wielkiej miłości do aktorstwa i niewątpliwej pasji, nigdy nie udało mu się przebić przez „szklany sufit” i przez długie lata otrzymywał jedynie epizodyczne role, choć nawet wówczas na antenie dawał z siebie wszystko. Wnikliwi widzowie pokochali go m.in. za rolę w „Alternatywy 4”, a także w „Pieniądze to nie wszystko”.

W tym tempie trudno było jednak zarabiać na chleb, a także… na utrzymanie rodziny. Grał sporadycznie, wynagrodzenie było mizerne, aktor wpadł w długi. W dodatku jego ukochana żona, Barbara w 2001 roku usłyszała diagnozę o chorobie nowotworowej. Wtedy, znikąd pojawiło się „Ranczo”.

Sylwester Maciejewski otrzymał rolę w „Ranczo”. Ten angaż spadł mu z nieba

Problemy finansowe i rodzinne zwaliły się na artystę i Sylwester Maciejewski poważnie zastanawiał się, jak poradzi sobie sam, z córką Mileną pod opieką, bez żony. Przyznał jednak, że nigdy nie przyszło mu do głowy, by się przebranżowić. 

Próbowałem dorabiać na różne sposoby, ale zmiana zawodu nie przyszła mi do głowy. Może jestem po prostu stworzony do aktorstwa. Tę pracę ubóstwiam i przez cały ten trudny czas wmawiałem sobie, że nie ma takiej rury, której nie można odetkać… – zdradził w wywiadzie dla TVP.

Wtedy, niczym wybawienie, pojawiła się perspektywa roli w „Ranczo”. Nie głównej, lecz przecież także nie epizodycznej. Amator kultowego „Mamrota” i stały bywalec ławeczki gościł wszak praktycznie w każdym odcinku, nieraz złoszcząc, lecz przede wszystkim bawiąc i podbijając serca widzów. Sylwester Maciejewski doskonale wpasował się w tę rolę i nie ukrywał, że był to dla niego ratunek, ale też niewyobrażalny przełom w karierze.

Od tego momentu moja kariera ruszyła z kopyta. Mam coraz więcej ciekawych propozycji pracy i coraz bardziej mnie ta praca bawi – przytacza jego słowa „Interia”.

10 lipca artysta skończył 67 lat i dziś cieszy się wielką popularnością.

Wyświetl ten post na Instagramie

Wyświetl ten post na Instagramie

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. „Ranczo”. Cezary Żak ujawnił prawdę o serialu TVP. Bez niego wyglądałby zupełnie inaczej
  2. Małgorzata Walewska i Piotr Kokosiński rozstali się z powodu choroby. Artystka po latach uświadomiła sobie prawdę
  3. Wyszło na jaw, ile Górniak zarobiła za udział w znanej produkcji. To rekord, kwota zwala z nóg


Źródło: Interia Świat Seriali