„Pytanie na śniadanie”: Kammel „zdjęty” z anteny. Próbował mówić do widzów, ale szybko puszczono materiał wideo
Tomasz Kammel jest prezenterem telewizyjnym z ponad 20-letnim doświadczeniem. Wydawać by się mogło, że już bez słów rozumie się z realizatorami i dokładnie wie, kiedy oraz co powiedzieć. Jak się okazuje, nie do końca tak jest. Wciąż dochodzi do małych nieporozumień. Wyszło to w dzisiejszym wydaniu programu „Pytanie na śniadanie”.
Tomasz Kammel standardowo prowadził dzisiejsze wydanie show z Izabellą Krzan. W pewnym momencie chciał zapowiedzieć następnego gościa, ale został zagłuszony przez wyemitowany materiał.
„Pytanie na śniadanie”: Kammel zagłuszony przez wydawców
Jednym z tematów dzisiejszego odcinka były jesienne dekoracje w domach. Gdy ta przyjemna rozmowa się kończyła, Izabella Krzan i Tomasz Kammel chcieli sprytnie przejść do kolejnego wątku. Prezenterka tylko go zaanonsowała, a jej kolega bardziej się rozgadał. Gdy zaczął o nim mówić więcej, wydawcy puścili na wizji materiał, w którym temat rozmowy był zapowiadany, przez co można było usłyszeć, jak Kammel mówi coś w tle emitowanego wideo.
Widzowie z łatwością mogli wyłapać, że tak z pewnością nie miało być. Nie wiadomo, po czyjej stronie leży wina za tę niegroźną w skutkach wpadkę. Widocznie prezenter i kontaktujący się z nim na ucho wydawca nie dogadali się , w jaki sposób następny materiał ma zostać zapowiedziany. To jednak na tyle niegroźne niedopatrzenie, że nie ma nawet potrzeby, by roztrząsać, kto dokładnie je sprokurował.
„Pytanie na śniadanie”: Co zapowiadał Tomasz Kammel
Niewykluczone, że prowadzący tak wyrwał się do zapowiedzi, bo po prostu temat niezwykle go fascynował. Kammel jest przecież miłośnikiem zwierząt, a kolejny z gości należał właśnie do tej grupy. Był nim bowiem Kruk o imieniu Lusia.
Mało tego, to nie pierwszy lepszy ptak. Zaproszono go ze swoim treserem dlatego, że zwierzak występuje w różnych filmach. Przy okazji wspomniano też o innych stworzeniach, które poza ludźmi stały się gwiazdami kina. Wspomniano choćby o psach, które wcielały się w Lessie czy o odtwórcy psiej roli w filmie „Beethoven”.
Zresztą, Lusia to niejedyny, zwierzęcy gość dziś. W studio pojawiła się także cała masa psów, głównie buldogów francuskich, bo rozmawiano o hodowli tego gatunku.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?
- Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
- Co dzieje się z Heniem z „Chłopaków do wzięcia”? W końcu znalazł miłość, para ma jednak dziwny problem