Przykre wieści o Joannie Koroniewskiej i jej mężu. Gwiazda „M jak miłość” opublikowała dane hejtera
Polskie gwiazdy nie od dziś mierzą się z wszechobecnym hejtem w sieci. Coraz częściej nie odpuszczają jednak i publikują dane autorów nienawistnych komentarzy, nie pozwalając im na anonimowość. Na podobny krok zdecydowała się między innymi Joanna Koroniewska, która podczas jednego z ostatnich odcinków „Domówki u Dowborów” otrzymała życzenia śmierci.
Joanna Koroniewska opublikowała dane hejtera
– Jak widać, nieustannie przybywa nam „fanów”. Ciekawe, za co tym razem obrywamy? – dopytywała na Instagramie aktorka, publikując jednocześnie treść wiadomości, którą otrzymała. Na podobny krok zdecydował się także Maciej Dowbor.
Autor hejterskiego komentarza (którego imię i nazwisko para podała do publicznej wiadomości za pomocą zamieszczone zrzutu ekranu) życzył Joannie śmierci. „Serio” – dodał.
– Co ma w głowie ten człowiek? A może tak go rozwścieczyła nasza wczorajsza „Domówka u Dowborów” – kontynuowała aktorka.
Pod postem artystki bardzo szybko pojawiły się także dziesiątki reakcji jej fanów, którzy potępili słowa mężczyzny, a także zapewniali o wsparciu.
– Mam nadzieję, że zgłosicie to jakoś i ta osoba odpowie za swoje słowa – napisała jedna z internautek.
– Smutne. Zastanawiam się, co tymi ludźmi kieruje, że tak łatwo przychodzi im napisanie takich wiadomości – stwierdziła inna z fanek.
– Co to za umysłowy nocnik? – dodał zaś bez ogródek kolejny z komentujących, na co entuzjastycznie zareagowała sama Joanna Koroniewska.
Wspomniany program pary publikowany jest na Instagramie, w jego trakcie małżonkowie rozmawiają zaś z zaproszonymi gośćmi. Pomysł formatu zrodził się jeszcze na początku pandemii, ze względu na popularności trwa zaś do dziś.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Pieczka podczas wywiadu nagle zwrócił się do zmarłej żony. Po jego słowach dziennikarka zamilkła
- Dawid Kwiatkowski popłakał się na scenie i uciekł. Nigdy nie zapomni o tym występie
- Cezary Pazura pokazał syna. Internauci nie mogli uwierzyć własnym oczom. „Mały Czaruś”