Prezenter TVN powiedział, jak wygląda jego praca za kulisami
Prezenter TVN, Krzysztof Skórzyński udzielił wywiadu dla Wirtualnej Polski, w którym zdradził, jak wyglądają kulisy jego pracy w czasach pandemii koronawirusa. Powiedział, m.in., że rozmowa z gościem, nieobecnym w studiu, jest znacznie trudniejsza, niż na żywo. Jego zdaniem, coraz więcej osób woli udzielać wywiadów internetowo.
Pandemia koronawirusa zdecydowanie ograniczyła pracę dziennikarzy. Krzysztof Skórzyński stwierdził, że bardzo ciężko było mu przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości.
Prezenter TVN o pracy podczas pandemii
Już za kilka dni stacja TVN24 będzie obchodzić swoje 20 urodziny. Krzysztof Skórzyński prowadzi program pt. Sprawdzam, który można oglądać w każdy piątek o godzinie 20:00. W rozmowie z WP opowiedział, jak w czasach pandemii wygląda praca prezentera, oraz co się pozmieniało.
– Przede wszystkim goście przestali przychodzić do studia. Kiedyś rozmowa nagrana na Skype, przez telefon, była rzadkością. To były „brudy”, coś, co robiło się w ostateczności. Pandemia to zmieniła: zaakceptowaliśmy to my, nasi goście i widzowie – wyjaśnia prezenter TVN .
Co ciekawe, przez całą pandemię podczas prowadzenia programu swojego gościa widział na małym monitorku, który znajdował się 10 metrów przed nim. Jak twierdzi, rozmowa z gościem, który nie znajduje się w studiu, ma wiele wad. Jedną z największych jest fakt, że dziennikarzowi znacznie trudniej jest nawiązać kontakt ze swoim rozmówcą.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
– Sukcesem w publicystyce jest widzieć emocje swojego gościa: widzieć, czy jest zdenerwowany, czy nie. Inaczej się wtedy reaguje, inaczej zadaje pytania . Można nawet gestem dać znać politykowi, że uważam, że on kłamie, ale że gada za długo – mówi Skórzyński, dodając, że z punktu widzenia monitorka nie jest to takie proste, oraz to nie te same emocje.
Dziennikarz stwierdził, że dziś ciężko jest namówić gości, by przyszli do studia. Wolą udzielać wywiadów zdalnie, spędzając czas w otoczeniu swoich domów.
Źródło: se.pl