Porażające wyznanie Grabarza. To powiedział o ciele Grzegorza Borysa. Rzucił nowe światło na sprawę? Szok
Choć większość z nas myślała, że wraz ze znalezieniem Grzegorza Borysa lub jego ciała temat z nim związany przycichnie, zadziało się dokładnie odwrotnie. Wszystko przez krążące po sieci zdjęcia zwłok, które budzą ogromne wątpliwości. Te ma również znany z TikToka grabarz.
Ciało Grzegorza Borysa
Skąd te wszystkie podejrzane kwestie związane z ciałem Grzegorza Borysa? Przede wszystkim w ramach sekcji zwłok ustalono, że przyczyną śmierci jest utopienie. Znaleziono jednak rany po cięciach na ramionach oraz ślady po strzałach z broni pneumatycznej. Czyżby więc mężczyzna na tyle różnych sposobów próbował się zabić?
Spore wątpliwości budzi też stan ciała. Według sekcji mężczyzna miał utopić się około 2 tygodnie temu, ale wiele osób uważa, że zwłoki po takim czasie w wodzie wyglądałyby dużo gorzej. Gdyby jednak mężczyzna wylądował z stawie już jakiś czas po rozpoczęciu poszukiwań, prawdopodobnie byłby zaniedbany na twarzy przez ukrywanie się w lesie. Tymczasem jego zarost jest całkowicie zgolony. Jak widać, pytania się tylko mnożą, a odpowiedzi brak.
Grzegorz Borys przed śmiercią wysyłał SMS-y. Właśnie wyszła na jaw ich treśćZnany Grabarz o ciele Grzegorza Borysa
Jak można było się spodziewać, pytanie o podejrzane ciało Grzegorza Borysa dostał także Robas, prawdopodobnie najpopularniejszy grabarz w Polsce, który opowiada o swojej pracy na TikToku. Mężczyzna stwierdził, że cały kraj z miejsca okrzyknął tego człowieka mordercą, a tymczasem nowe fakty wskazują, że sprawa może być bardziej skomplikowana.
Trzeba to powiedzieć. Obarczyliśmy tego człowieka winą, a z tego, czego teraz zaczynamy się dowiadywać, to, no kurde, to jest jedna, wielka, wątpliwa sprawa
Grabarz o ciele Grzegorza Borysa
Grabarz postanowił też pobieżnie przeanalizować zdjęcia ciała Grzegorza Borysa, korzystając ze swojego doświadczenia. Zdarzało mu się bowiem chować topielców i samobójców. Przyznał, że w znacznej większości przypadków ci, którzy sami się zastrzelili, mieli rany na skroni lub pod brodą.
Największe wątpliwości u Robasa budzi jednak kwestia związana z czasem, który ciało miało spędzić na dnie zbiornika. Stwierdzono bowiem, że leżało tam 2 tygodnie. Grabarz wymownie stwierdził, że to raczej nie jest prawdziwa informacja.
Po dwóch tygodniach w wodzie raczej by ciało tak nie wyglądało. No naprawdę