Widzowie wściekli na Polsat. Niewiarygodne, co stało się podczas imprezy sylwestrowej, komentarze są bezlitosne
Widzowie nie ukrywają, że są wściekli na Polsat. Sylwestrowa Moc Przebojów miała być wyjątkowa i owszem była, ale na swój własny sposób. Po wielką gwiazdę światowej sławy helikopterem aż do Włoch miał polecieć Krzysztof Ibisz. Gwiazdor oczywiście był, ale okazało się to tylko przebieranką. Komentarze od rozczarowanych internautów są bezlitosne.
W tym roku Sylwestrowa Moc Przebojów musiała być inna niż zazwyczaj, wszystko oczywiście z powodu pandemii koronawirusa. Cała impreza odbyła się w aż dwóch studiach Polsatu.
Pomimo tego na scenie nie zabrakło największych gwiazd w polskim show-biznesie. Stary rok, razem ze stacją, pożegnali m.in. Doda, Maryla Rodowicz, Bajm, Mandaryna czy Michał Szpak.
Polsat oszukał swoich widzów?
Okazuje się, że nie tylko TVP, lecz także i Polsat rozwścieczył swoich widzów. Oprócz całej plejady gwiazd na scenie miał pojawić się bardzo specjalny gość zza granicy, po którego helikopterem aż do Mediolanu miał polecieć Krzysztof Ibisz.
Prezenter specjalnie się do tego przygotowywał i ukończył 40 godzin kursu na pilota pod czujnym okiem kapitana Romana Pałysa. Jakieś było wielkie zdziwienie widzów, kiedy Krzysztof Ibisz, zamiast w helikopterze, znalazł się na scenie. Kto w takim razie pilotował śmigłowiec?
Emocje sięgnęły zenitu, kiedy na scenie pojawiła się w końcu wyczekiwana „gwiazda” wieczoru. O północy na „dachu” stacji pojawiła się Małgorzata Walewska i Andrea Bocelli. A raczej ktoś, kto miał wyglądać jak on.
Para pożegnała stary rok słowami piosenki Time to Say Goodbye, a chwile później wszystkie odczucia widzów się potwierdziły. Na scenie nie było wcale włoskiego śpiewaka, a w jego rolę wcielił się nie kto inny jak Czadoman, czyli Paweł Dudek.
Gwiazdor brał udział w programie Twoja twarz brzmi znajomo, więc przebieranki i charakteryzacje nie są mu obce. Na co dzień muzyk zajmuje się muzyką disco polo i dance.
Polsat: Andrea Bocelli i Małgorzata Walewska
Pomimo wszelkich ambiwalentnych uczuć, jakie wzbudziła w widzach cała otoczka wokół występu, trzeba przyznać, że całość wypadła naprawdę nieźle. Chociaż tak naprawdę śpiewała tylko Małgorzata Walewska, a dach zastąpił green screen.
Filmik z ich występem znalazł się na kanale YouTube, gdzie zaroiło się od bezlitosnych komentarzy. Internauci nie zostawili na stacji suchej nitki za to, co się stało.
— Nie wiem, dlaczego napisane jest, że to Andrea Bocelli, skoro to nie on, niemniej jednak Małgorzatę Walewską zawsze miło posłuchać.
— Poprawcie tytuł. Nie można normalnie napisać, kto śpiewa?
— Brak słów. Niektórych osób się nie naśladuje.
— Jaki kraj, taki Bocelli… Wstyd mi za was!!!
— I występ rewelacyjnej śpiewaczki przyćmiony kłamstwem.
— Nie mogę tego skomentować. Żal mi pani Walewskiej — pisali użytkownicy Internetu.
A wy co uważacie o tym całym przedsięwzięciu? Polsat przesadził? A może to niektórzy widzowie źle odebrali intencje stacji?
Zobacz zdjęcia i wideo:
Całego nagrania można posłuchać na YouTube.
Czadoman przebrał się za włoskiego śpiewaka.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Pamiętacie Katarzynę Chrzanowską z „Adama i Ewy”? Życie ją doświadczyło, przeżyła istny koszmar
- Poszła odebrać ciało zmarłego ojca ze szpitala. Kiedy otworzyła drzwi, przeżyła wstrząs. Porażający widok zapamięta na zawsze
- Doda przyznała się publicznie, co zrobiła w sylwestra. „Kiedyś przyjdzie czas, że powiem czemu, obiecuję”
Źródło: YouTube