Polka jechała do Rosji. Porażające, co zrobili jej na granicy. „Było ostro”
Polka próbowała przedostać się do Rosji, by stworzyć reportaż. Nie mieści się w głowie, jak ją tam potraktowano. Jej szczegółowa relacja mrozi krew w żyłach. Opowiedziała, co dokładnie ją spotkało.
Maja Wolny jest nagradzaną pisarką, autorką reportaży i audiobooków. Jej książki tłumaczono już na obce języki. Teraz pracuje nad publikacją „Pociąg do Rosji”.
Polka z zakazem wstępu do Rosji. Skandaliczne traktowanie
Świat dowiedział się o wszystkim wczoraj. Wtedy pisarka opublikowała porażający wpis w mediach społecznościowych. Wszystko wydarzyło się na przejściu granicznym w Brześciu .
–
Jestem oficjalnie i na papierze wyrzucona z Rosji i Białorusi. Zakaz obowiązuje od wczorajszej nocy na 20 lat. Było ostro.
Noc, psy, latarki, przepytywanie gdzie i dokąd jadę, w końcu zabrano paszport
i kazano czekać. Ani słowa wyjaśnienia, o co chodzi
– relacjonowała Wolny.
Teraz reportażystka udzieliła wywiadu portalowi o2.pl. Opowiedziała w nim o wstrząsających szczegółach tych wydarzeń . Chciała pojechać do Pińska na Białorusi, okazało się to jednak niemożliwe.
Maja Wolny zatrzymana na granicy. Co ją spotkało?
Kontrola paszportowa trwała bardzo długo. W końcu strażnicy odprowadzili na bok i kazali czekać. „ Z telefonu mogłam korzystać tylko bardzo dyskretnie, przez wiadomości tekstowe . Wszędzie wisiały zakazy fotografowania, nie byłam ani przez chwilę sama”.
W końcu przyszedł urzędnik z dokumentem poświadczającym zakaz wjazdu do Federacji Rosyjskiej na 20 lat. Nie podał powodu. „Nam się wyświetla” powiedział butnie. Kobietę zabrano z autobusu i wsadzono do samochodu z obcymi mężczyznami.
Dopiero kiedy wsiadła, odzyskała paszport. Mimo tej okropnej sytuacji nie zamierza się poddawać. „Książka powstanie, mam już zebranych większość materiałów. Nie zamierzam się odwoływać od decyzji, będę czekać na koniec tego reżimu , który mam nadzieję nadejdzie znacznie szybciej niż za 20 lat” mówi na koniec.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie – Nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji. Bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
Źródło: o2.pl