Wszyscy ze zdjęcia nie żyją. Zginęli w drodze na pogrzeb
Nic nie wskazywało na to, że rodzina nie dotrze na pogrzeb. To, co wydarzyło się w tym samolocie, przechodzi ludzkie pojęcie. Scena niczym z horroru, wydarzyła się na Florydzie. Rodzina nie przeżyła katastrofy.
Pogrzeb: nic nie zapowiadało, że rodzina nigdy nie dotrze na uroczystość pogrzebową w Newcastle. W samolocie, który wystartował z lotniska z Gainesville na Florydzie w piątek, 5 czerwca, około 14.00, leciało małżeństwo z dwójką dzieci oraz dziadkiem. Film nagrany przez naocznego świadka pokazuje płonący samolot, który spadając na ziemię, pozostawia za sobą ślad dymu.
Zginęli w drodze na pogrzeb
W katastrofie lotniczej na Florydzie zginęła Jody Rae Lamont oraz Shawn Charles Lamont – małżeństwo po czterdziestce, a także dwójka ich małych dzieci. Syn miał 6 lat, córka natomiast 4.
Samolot pilotował dziadek maluchów, 67-letni Larry, który jest pilotem z wieloletnim doświadczeniem. To właśnie do niego należała maszyna. Rodzina wybierała się na pogrzeb, ale nadal nie ujawniono, co było przyczyną tego nieszczęśliwego zdarzenia.
- Wielka eksplozja pod Warszawą. Niestety, jest śmiertelna ofiara
- Poszli na grzyby, w 3 godziny zebrali 65 kg. Miejsca, w którym tak „sypnęło” nie zapomną nigdy
- Uczniowie będą powtarzać maturę z polskiego? Wypłynęły zatrważające informacje, podejrzewają przeciek
Nie żyje cała rodzina
Z informacji podanych przez Howarda Sillsa, szeryfa hrabstwa Putnam, wynika, że samolot spadł między drzewa- było słychać głośną eksplozję. W WXIA-TV szeryf zdradził, że naoczny świadek widział płonący samolot.
– Kiedy znalazł się między komórkami burzowymi, z trudnych do wyjaśnienia powodów samolot gwałtownie skręcił w prawo i obniżył wysokość, zanim zniknął z pola widzenia – powiedział ekspert lotnictwa, Ed Booth, w rozmowie z News 4 Jax.
Policja nadal nie zdradza szczegółów tego tragicznego zdarzenia. Ze spekulacji wynika, że na tę tragedię miała wpływ, niesprzyjająca pogoda. Rodzina chciała tylko dotrzeć na pogrzeb.
ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO: