Podczas występu LemON publiczność nagle wyjęła telefony. Nie do wiary, co się działo
Polsat SuperHit Festiwal był wyjątkowy dla grupy LemON, która świętowała swój jubileusz. Publiczność powitała muzyków gromkimi owacjami, jednak to, co wydarzyło się podczas koncertu mogło odebrać mowę.
Polsat SuperHit Festiwal to jedno z największych wydarzeń muzycznych w Polsce. Los chciał, że tegoroczna edycja była wyjątkowa, nie tylko przez pryzmat wojny na Ukrainie, która mocno wpłynęła na przebieg imprezy.
Aż dwie spośród występujących na scenie kapel świętowały swój wielki jubileusz. Legendarna grupa T.Love już od 30 lat istnieje na polskiej scenie, oraz nieco młodszy, lecz wywołujący nie mniej emocji LemON.
Grupa LemON wyszła na scenę. W jednym momencie poruszona publiczność wyjęła telefony
Można powiedzieć, że tegoroczny festiwal Polsatu miał mocny charakter solidarności z Ukrainą. Grupa Enej połączyła się ze swoimi kolegami z atakowanego kraju, a ubrany w mundur artysta z zespołu Kozak System podziękował za wsparcie. Wraz z Kamilem Bednarkiem wystąpiła zaś Dana Vynnytskia i wspólnie wykonali nagraną po wybuchu wojny piosenkę.
Także zespół LemON, choć nie wszyscy mogli o tym wiedzieć, ma zarówno korzenie polskie, jak i łemkowskie, a także ukraińskie. Zespół został założony w 2011 roku z inicjatywy wokalisty Igora Herbuta. Minęła dekada, odkąd formacja po raz pierwszy pojawiła się na scenie, m.in. podczas Sopot Festiwal.
Grupa uformowała się właściwie dzięki udziałowi założyciela w „Must Be The Music”. Teraz, po 10 latach wokalista pojawił się na scenie, a kiedy grupa wykonywała utwór „Nie ufaj mi”, publiczność nieoczekiwanie wyciągnęła telefony i zapaliła latarki. Pod sceną utworzyła się fala światełek, a widok zapierał dech w piersiach.
Muzycy z zespołu LemON na pewno długo będą wspominać tę poruszającą scenę.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: