Piotr Gąsowski utknął w samolocie, a to dopiero początek. Pokazał, kto siedzi obok niego. „Strasznie śmierdzi”
Piotr Gąsowski uwielbia podróżować. Był bardzo szczęśliwy, gdy zaczęto znosić kolejne obostrzenia, bo to umożliwiało mu łatwiejsze zwiedzanie świata. Niestety aktor ma wyjątkowego pecha, bo pomimo niewielkich restrykcji, wciąż ma jakieś problemy z podróżami.
Całkiem niedawno relacjonował swoją nieudaną wyprawę do hiszpańskiej Andaluzji , która skończyła się powrotem do Warszawy opóźnionym pociągiem z Wiednia. Teraz z kolei opowiedział, co spotkało go w trakcie lotu do Malagi. Wciąż nie wiadomo, jak rozstrzygnie się sytuacja.
Piotr Gąsowski i jego problemy w podróży
Piotr Gąsowski rozpoczął nagrywanie swojej relacji z samolotu. Jak wyjawił, pomimo wykupienia biletów u dosyć uznanego przewoźnika, jakość miejsc siedzących była taka, jak w najtańszych liniach lotniczych. To dawało się bardzo we znaki, bo Piotr Gąsowski musiał siedzieć w nim ponad 2 godziny, choć samolot stał w miejscu. Dlaczego?
Jak wytłumaczył, doszło do awarii jakiegoś systemu na lotnisku. Samolot nie mógł wystartować przed rozwiązaniem tego problemu, a że mogło to nastąpić w każdej chwili, pasażerom polecono, by zostali na miejscu. Komfort oczekiwania pogarszał towarzysz Gąsowskiego. Pan, który obok niego usiadł, jak twierdził aktor, dawał się we znaki bardzo nieprzyjemnym zapachem. Można więc tylko przypuszczać, jak trudno było to znieść w trakcie tak długiego oczekiwania w dusznym samolocie.
– Strasznie śmierdzi — mówił bez ogródek aktor.
Mało tego, później pojawiły się kolejne komplikacje. Samolot ostatecznie nie wystartował. Piotr Gąsowski chciał więc kupić bilet na inny lot, a by to zrobić, musiał stać 1,5 godziny w kolejce. Co gorsza, ów bilet, ze względu na ogromne zainteresowanie tym kursem, nawet nie gwarantował mu, że faktycznie nim poleci. Aktor wyjaśnił, że jeśli nie uda mu się dostać tym samolotem do Hiszpanii, czeka go noc na lotnisku.
Biorąc pod uwagę kumulacje dzisiejszych problemów i bardzo podobną historię sprzed kilkunastu dni, trudno nie współczuć aktorowi. W końcu chce realizować swoją pasję, a trzymają się go trudne do wyjaśnienia komplikacje. W takiej sytuacji pozostaje więc życzyć mu wreszcie dotarcia do celu. W końcu ileż ta „turystyczna klątwa” może się go trzymać?
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Małgorzata Tomaszewska o postawie Marty Manowskiej po śmierci Krzysztofa Pachuckiego z „Rolnik szuka żony”
- Katarzyna Dowbor zaczyna dzień od nietypowej czynności. Codziennie musi wstawać o świcie
- Ewa Szykulska przerywa milczenie ws. swojego stanu. Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami?